Szeryf hrabstwa Arapahoe Grayson Robinson zdradził, że jego ludzie zostali wezwani do domu sportowca przez jego przyjaciółkę. Znalazła ona ciało McKinleya po tym jak wróciła do domu z jego dzieckiem. Policjant nie ujawnił, czy znaleziono list pożegnalny.
Drużynę Broncos dotknęła w ostatnich latach prawdziwa seria tragedii z udziałem jej sportowców. W Nowy Rok 2007 został zastrzelony obrońca Darrent Williams, a trzy miesiące później biegacz Damien Nash upadł podczas charytatywnego meczu koszykarskiego i zmarł na miejscu.
"Wszyscy w Broncos są zszokowani i zasmuceni stratą Kenny'ego McKinleya" - napisał właściciel zespołu Pat Bowlen w oficjalnym oświadczeniu. "Był on częścią rodziny Broncos i calej naszej organizacji będzie go bardzo brakowało".
- Kenny miał bardzo obiecującą przyszłość na boisku, ale co ważniejsze był wspaniałym kolegą z zespołu, którego uśmiech i osobowość rozświetlała naszą szatnię - powiedział z kolei trener Josh McDaniels.
Dla 23-letniego piłkarza był to dopiero drugi sezon w NFL. Ostatnio znajdował się on na liście kontuzjowanych graczy z powodu urazu kolana, jakiej doznał na obozie treningowym. W swoim pierwszym sezonie McKinley zagrał w ośmiu meczach.