MMA, K1. Emelianenko żąda wyjaśnień od KSW

Jeszcze nie tak dawno właściciele KSW spotkali się z Aleksandrem Emelianenko, jednak niestety skończyło się tylko na rozmowach. Powodem, dla którego nie zobaczymy Rosjanina na gali KSW, jest, wirusowa żółtaczka typu C, którą rzekomo posiada. Chorobą można zarazić się przez krew, co nie jest trudne w tak kontaktowym sporcie jak MMA.

Na ten temat wypowiedział się jeden z właścicieli KSW - Maciej Kawulski.

- Planowaliśmy, że to Aleksander Emelianenko będzie przeciwnikiem Mariusza Pudzianowskiego. Niestety, to dosyć przykry splot zdarzeń - Aleksander jest chory na żółtaczkę wirusową typu C - powiedział Kawulski na antenie telewizji Polsat News.

- To bardzo poważna choroba. Nie będziemy ryzykować zdrowia Mariusza ani zdrowia żadnego zawodnika, który mógłby się z nim bić. W ogóle prawdopodobnie nie dojdzie do skutku kontrakt pomiędzy nim a naszą federacją - dodał .

Co jednak na to sam Aleksander Emelianeko ? Z pewnością nie jest zadowolony z "reklamy" jaką mu zrobili właściciele KSW, co może mu nie ułatwić podpisania umowy z innymi organizacjami. Rosjanin postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i uporać się plotkami z związanymi z jego chorobą i tym samym dowiedzieć się skąd KSW bierze takie informacje.

Nie mam pojęcia skąd pochodzi ta informacja. Zarówno ja jak i moi zawodnicy pojedziemy do Europy, żeby zrobić testy medyczne, które udowodnią, że to plotki. To jest obrzucanie błotem, które ktoś zaczął w Internecie, żeby zdyskredytować innych. Skontaktowaliśmy się z osobą z KSW, która rozpuściła tą plotkę, pytając skąd ma tą informacja. W ciągu kilku najbliższych dni, może dzisiaj albo jutro, oczekuję jego wyjaśnień dotyczące, jego oficjalnego oświadczenia w TV - przyznał.

Więcej o MMA i K-1 czytaj na Fight24.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.