Magister Pudzianowski. Zdał na czwórkę. Teraz doktorat

Jak zapewnia - uczył się do ostatniej chwili. - A dyplom postawię w bibliotece, obok innych trofeów - mówił. Od środy strongman Mariusz Pudzianowski jest magistrem. I zdradził, że teraz chce zdobyć tytuł doktora

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

W środę swojej pracy magisterskiej bronił Pudzian - najbardziej znany student zarządzania w Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi. Pojawił się ubrany w czarny t-shirt i czarny garnitur w tłoczone prążki. Wyszedł z sali niespełna pół godziny później. - Stres był, oczywiście - mówił dziennikarzom. Zdradził, że swoją pracę pisał przez pięć lat. - A jeszcze dziś rano miałem w samochodzie porozwieszane karteczki z teorią.

Praca Pudzianowskiego dotyczyła marketingu w sporcie. - Chciałem, żeby po moich doświadczeniach coś zostało. Sam zaczynałem od zera i się wypromowałem. Niech inni o tym wiedzą - podkreślał. - Jeżeli dam radę, będę otwierał przewód doktorski. Studia są dla mnie, nie dla rozgłosu.

Po obronie w SWSPiZ zorganizowano konferencję prasową z udziałem słynnego magistra i członków komisji egzaminacyjnej. Czym Pudzianowski zaskoczył wykładowców w czasie egzaminu? - Swoją elokwencją - mówiła dr Katarzyna Kolasińska - Morawska. - W czasie przygotowywania pracy doskonale nam się pracowało pod względem merytorycznym, bo tematyka, którą zajmował się pan Pudzianowski jest mi bliska. Kłopot był za to z czasem, bo to bardzo zajęty człowiek i trudno było się z nim spotkać na konsultacje.

Prof. Łukasz Sułkowski: - Pan Pudzianowski ma taką specyfikę, że stosuje mało teorii, za to dużo praktyki. Zapytany o markę bardzo szybko przeszedł od kwestii teoretycznych do studium przypadku. Opowiedział o rozwoju marki strongman.

Przewodniczący komisji, profesor Al-Noorachi Muzahim, podkreślał że praca nowego magistra jest nowatorska. - Gdyby nadal rozwijał jednocześnie praktykę sportowca i naukę, byłby ewenementem. A warunki ma - zapewniał.

Zarówno praca Pudzianowskiego, jak i jej obrona, otrzymały od wykładowców ocenę dobrą. Świeżo upieczony magister przyznał, że siedzenie przy komputerze było równie ciężkie, jak treningi. Jak będzie świętował obronę magisterki? - Jadę do domu trenować - odpowiedział.

Tim Sylvia: Mariusz Pudzianowski ? kopał nie tak jak powinien

Więcej o:
Copyright © Agora SA