- Poziom był dobry. Zaprosiliśmy do współpracy Sławka Szamotę i Piotra Bagińskiego, którzy wymieniali się z naszymi stałymi sędziami. Staramy się z każdą kolejną galą być lepsi, rozmawiamy ze sobą o błędach i chcemy je ograniczyć. Na gali KSW 13 nie było ich wiele, pomimo, że walki do sędziowanie nie były łatwe.
- Brak mojej reakcji, gdy Pudzianowski trzymał się lin w narożniku, zawahanie Roberta Kosteckiego po przerwaniu walki Skibski vs Vegh, co spowodowało, że zawodnicy nie wiedzieli o końcu walki.
- Pojedynek bardzo trudny do oceny, tym bardziej gdy sędziuje się z ringu. Szczególnie pierwsza runda, którą musiałbym obejrzeć kilka razy, żeby dobrze ją ocenić. Jednak na taką ocenę przyjdzie jeszcze czas, muszę na spokojnie przed telewizorem ją obejrzeć. W tej walce z obu stron były próby technik kończących, sprowadzenia oraz mocne ciosy i kopnięcia, dlatego trudno jednoznacznie powiedzieć, że ktoś był lepszy.