Zamieszanie po gali KSW 35 wciąż nie ma końca. Podczas ceremonii przed walką wieczoru pomiędzy Mamedem Chalidowem a Azizem Karaoglu puszczono utwór "Naam Qatil", który uznawany jest za nieformalny hymn Al-Kaidy. Piosenka towarzyszyła tureckiemu zawodnikowi, gdy ten wchodził na ring.
Zawodnik stanowczo temu zaprzeczył jakoby to on był odpowiedzialny za dobór muzyki. Karaoglu w oświadczeniu , które pojawiło się w internecie, oskarża federację o puszczenie kontrowersyjnej piosenki.
- KSW popełniło duży błąd. Użyło złej piosenki podczas mojego wejścia do klatki. Ja chciałem ten sam utwór co w poprzedniej walce z Maiquelem Falcao. Dlatego to wina KSW - oświadczył Karaoglu.
Kilka dni temu federacja KSW również wydała oświadczenie, w którym potępiła "wszelkie przejawy mowy nienawiści" i zapowiedziała większą kontrolę "pod kątem dyskryminacji i agresji".
Właściciele KSW nie przyznają się do pomyłki i zareagowali stanowczo na całą sytuację. 7 czerwca federacja wypowiedziała ze skutkiem natychmiastowym umowę z Azizem Karaoglu. Powodem wypowiedzenia umowy jest zachowanie zawodnika niezgodne z zasadami określonymi w umowie z KSW.
- Karaoglu naruszył umowę postępując w szczególności wbrew przyjętym normom moralnym, konwenansom społecznym i obyczajowym, wypowiadając się w sposób ukazujący Federację KSW w złym świetle, narażający KSW na utratę szacunku i skandal, a także postępując w sposób urażający opinię publiczną oraz poszczególne grupy społeczne. Federacja KSW pragnie zaznaczyć, że to Aziz Karaoglu przekazał KSW kontrowersyjny utwór "Na'am Qaatil", który okazał się być hymnem dżihadystów, w celu jego emisji podczas wychodzenia na 35 Galę KSW. Aziz Karaoglu świadomie wybrał kontrowersyjną oprawę muzyczną i nie poinformował KSW o treści utworu - czytamy w oświadczeniu federacji,
Właścicieli KSW rozwścieczył również fakt, że Karaoglu w swoim oświadczeniu powiedział, że to on powinien wygrać walkę, a nie Mamed Chalidow. Zawodnik czuje się oszukany przez sędziów. Na ripostę właścicieli nie trzeba było długo czekać.
- Aziz składał również publiczne oświadczenia narażające Federację KSW na utratę szacunku sugerujące, że KSW rzekomo okradło zawodnika ze zwycięstwa podczas ostatniej walki. Aziz przecież zna światowe standardy sędziowania, więc pewnie dlatego w określonym terminie nie wniósł oficjalnego protestu - powiedział Maciej Kawulski.
Na komentarzu słownym się nie skończyło. KSW oprócz natychmiastowego rozwiązania umowy z Karaoglu, podjęło decyzję o skorzystaniu z przysługującego jej na podstawie umowy uprawnienia i obciążyła zawodnika karą umowną w wysokości 800.000 złotych!
Wiele kontrowersji wzbudził także sam wynik walki. Pierwszą rundę wygrał Mamed, druga była dość wyrównana, ale w ostatniej Czeczen słaniał się na nogach i unikał walki. Mimo to, sędziowie przyznali zwycięstwo Chalidowowi, chociaż najsprawiedliwszy byłby remis. Ale to nie wszystko...W internecie także opublikowany został filmik , na którym Chalidow rzekoma śpiewa słowa utworu "Naam Qatil", w czasie kiedy Karaoglu wchodził do klatki. Chalidow również wydał specjalny komunikat , w którym odcina się od całej sytuacji.