Memoriał Wagnera 2016. Polska - Bułgaria 2:3. Pięć rzeczy po pięciu setach: nogi ciężkie, serca waleczne
Memoriał Wagnera 2016. Polska - Bułgaria 2:3. Pięć rzeczy po pięciu setach: nogi ciężkie, serca waleczne
Łukasz Jachimiak, Kraków
Są ciężkie nogi, jest mnóstwo błędów, ale jest też wola walki, którą zawsze imponują. Polscy siatkarze we wtorek przegrali z Bułgarią 2:3 (21:25, 25:21, 21:25, 26:24, 12:15) w swoim pierwszym meczu Memoriału Wagnera w Krakowie. W środę o godz. 20.30 gramy z Belgią. Relacja na żywo w Sport.pl
1. Trudno oderwać się od podłogi
Ciężkonodzy byli nasi siatkarze w swoim pierwszym meczu tegorocznego Memoriału Wagnera. W pierwszym secie nie zdołali złapać rywali blokiem, ocknęli się dopiero w drugiej partii, gdy w ten sposób zapunktowali cztery razy. Wtedy też potrafili zmniejszyć liczbę własnych błędów. W partii otwarcia popełnili ich aż 10, w następnej "tylko" siedem Zgrzytać zębami nie ma co. Trener Stephane Antiga musiał tak poprowadzić treningi w Spale, by forma przyszła nie na teraz, a na przełom maja i czerwca, kiedy trzeba będzie walczyć w olimpijskich eliminacjach w Tokio. Kraków to tylko zaprawa i może nawet dobrze, że solidna.
Reakcja Polaków na porażkę w pierwszej partii była wzorowa. 4:0, 11:6, 13:7, 16:10, 20:14 ? tak kontrolowaliśmy sytuację w drugim secie, pokazując, że nawet przy zmęczeniu dużo znaczy podrażniona ambicja i odpowiednia koncentracja. A gdyby świeżości było więcej, to pewnie zobaczylibyśmy i sukcesem zakończoną pogoń od stanu 9:14 w trzeciej partii, a może i w tie-breaku, w którym przegrywaliśmy 9:13, a potrafiliśmy dojść jeszcze gości na 12:13.
3. Morderca o twarzy dziecka obecny
As serwisowy, dwa skończone ataki, pięć świetnych przyjęć, bez błędu w tym elemencie. Morderca o twarzy dziecka, czyli Mateusz Mika, kilka dni temu mówił nam, że czeka na zastrzyk w kolano, którego nie może wyleczyć od 10 miesięcy, że być może trzytygodniową przerwę będzie sobie musiał zrobić już teraz, a nie dopiero po olimpijskich eliminacjach w Tokio. Na szczęście tak się nie stało. Mika do Japonii jedzie i już widać, że pomoże tam reprezentacji. W trzeciej partii był blisko odwrócenia jej losów niemal w pojedynkę. Na 15:18 zaserwował asa, po chwili zagrał tak, że Karol Kłos, Mateusz Kubiak i Grzegorz Łomacz zatrzymali rywali potrójnym blokiem. Niestety, za chwilę koledzy popełnili błędy w przyjęciu i w czwartej partii zamiast kończyć mecz trzeba było gonić wynik.
Po trzech setach Michał Kubiak miał pięć błędów w przyjęciu zagrywki, a wszyscy Bułgarzy pomylili się w sumie trzy razy. Osiem błędów naszych przyjmujących na trzy partie to wynik trudny do zaakceptowania nawet w tym momencie ich przygotowań do walki o Rio. Na pewno Antiga będzie wymagał pilnej poprawy już teraz.
Dwa lata temu zaczęliśmy Memoriał Wagnera od porażki z Bułgarią 2:3. Dodatkowo kontuzji nabawił się Mariusz Wlazły i baliśmy się, że ten, na którego tak mocno liczyliśmy nie zagra w polskich mistrzostwach świata. To były złe miłego początki, dwa tygodnie później, z Wlazłym w roli lidera, zaczęliśmy drogę do złota. Powtórka wyników w sezonie olimpijskim? Czemu nie.
