Czerwonka trafiła do łódzkiego szpitala. O wypadku poinformowała na swoim profilu na Facebooku. Z jej wpisu wynika, że wjechała rowerem pod traktor i w wyniku upadku złamała kręgi w kręgosłupie. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czerwonka to srebrna medalistka tegorocznych zimowych igrzysk w Soczi w jeździe drużynowej i dwukrotna medalistka mistrzostw świata w drużynie w 2012 i 2013 roku. Była też rezerwową brązowej drużyny podczas igrzysk w Vancouver.
"Jeśli można wskazać Polkę, która z medalu w Soczi cieszy się najbardziej, to jest to chyba Natalia Czerwonka" - pisałem po medalu w Soczi . 25-latka była członkinią drużyny, która zdobyła brąz w Vancouver, ale nie wystąpiła wówczas w ani jednym wyścigu. Była rezerwową, a jak się okazało, organizatorzy nie przyznawali w takich przypadkach medali. Na pocieszenie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Po zawodach wraz z koleżankami kupiły sobie nowe sukienki, buty i poszły w tany. - Buty miałyśmy idealnie takie same, a wszystkie sukienki były czarne. Ja kupiłam taką balową, lekko za kolano. Nadal mam ją w szafie i czekam, kiedy będzie można ją wykorzystać - opowiadała smutna po kanadyjskich igrzyskach. Teraz może ją założyć. Albo kupić sobie zupełnie nową jako pełnoprawna medalistka.
Bo zawodniczka klubu Cuprum Lubin się nie zniechęciła. Trenowała, studiując jednocześnie w AWF w Krakowie. Stała się podstawową zawodniczką, zmieniając w podstawowej trójce Woźniak. W tym składzie Polki zostały wicemistrzyniami świata w 2013 roku, a Czerwonka wydatnie się do tego przyłożyła.
- Wcale nie uważam się za liderkę zespołu - mówiła skromnie. - W drużynie cała czwórka jest najważniejsza, każda z nas ma do zrealizowania swoje zadania, bez których wyniku nie będzie. Wiem, że teraz rywalki upatrują w nas faworytki imprezy, ale trzeba pamiętać, że to jest olimpiada, gdzie o medalach decydować będą setne sekundy. Jestem jednak pewna, że każda z nas da z siebie więcej, niż sądzi, że może dać - podkreślała przed igrzyskami.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live