Złoty gest Michaela Phelpsa

Phelps w wielkim stylu pożegnał się z basenem olimpijskim, oddając swoje miejsce w sztafecie koledze. A kolega - Ian Crocker - and company pobili rekord świata w wyścigu 4x100 m st. zmiennym.

W piątek późnym wieczorem po wygraniu o włos z Ianem Crockerem, po zdobyciu złota w ostatnim ruchu ramion w wyścigu na 100 m st. motylkowym, Michael Phelps przyszedł skoncentrowany na konferencję prasową. Długo opowiadał, jaki to był dla niego ważny wyścig. Od dawna było wiadomo, że rywalizacja z Crockerem była ważna, osobista. - Kiedy Phelps przegrał z Ianem na mistrzostwach świata w Barcelonie, powiesił sobie w pokoju nad łóżkiem jego zdjęcie, żeby wiedzieć, kogo musi dogonić. Popadł w obsesję, zresztą właściwą sobie - powiedział nam dziennikarz z "NY Daily News".

Kiedy właściwie wszyscy szykowali się do wyjścia z konferencji, kiedy wydawało się, że każdy szczegół został dopowiedziany w tej historii, nadszedł czas na epilog. Dziennikarze pakowali już komputery i zwijali sprzęt, a Phelps powiedział: - Podjąłem decyzję. Oddaję miejsce w sztafecie Ianowi Crockerowi. Chcę pokazać, że przyjechaliśmy tu jako zwarta drużyna i wyjedziemy jako zwarta drużyna.

4x100 m st. zmiennym to ostatnia sztafeta w pływaniu, ostatnia konkurencja, jaka Phelpsowi została w wyścigu o rekord Marka Spitza.

Crockera nie było na konferencji prasowej. Dowiedział się o decyzji kolegi podczas kontroli antydopingowej. Był wstrząśnięty. Niecodziennie się zdarza, że ktoś dobrowolnie oddaje miejsce w sztafecie, która pewnie zmierza do złota. - To wielki gest i podarunek. Tak wielki, że aż trudno go przyjąć. Czuję się tak naładowany tym, co dla mnie robi Michael, że jak w sobotę wskoczę do wody, to ją rozszarpię na atomy - powiedział z uniesieniem Crocker, choć zwykle jest człowiekiem jednego słowa.

Crocker rzeczywiście wskoczył do wody w taki sposób, jakby ją chciał rozerwać na tlen i wodór. Miał komfortową sytuację, bo w pierwszej zmianie Aaron Peirsol pobił rekord świata w grzbietowym, a Brendan Hansen w klasycznym utrzymał tempo. Crocker - choć wszyscy na basenie zadrżeli, że zrobił falstart (czas reakcji 0,04 s, podczas gdy zwykle w sztafetach jest to ok. 0,5 s) - przypłynął dobrą długość przed Japończykiem. Amerykanie pobili rekord świata.

- Ian, czy zamieniliście kilka słów po biegu z Michaelem? - zapytali dziennikarze.

- Tak. Powiedział: "Gratulacje". A ja powiedziałem: "Dziękuję".

Phelps zrobił wspaniałomyślny gest. Co on dla niego oznacza?

Po pierwsze, w sobotę - w ostatnim dniu pływania - po raz pierwszy był na basenie w charakterze widza. Pierwszy dzień odpoczynku po tytanicznej pracy. Chociaż jak powiedział jego trener Bob Bowman: - On pływa 15-17 km dziennie. Więc jak przyjechał tutaj i miał startować 18 razy w ciągu siedmiu dni, to była dla niego laba.

Teraz chce iść na hamburgera. Normalnie, po treningu, kiedy nie ma zawodów, je omlet z ośmiu jaj, dwa naleśniki, wypija karton jogurtu i coś jeszcze na dodatek, co w sumie daje 6000 kalorii. Na zawodach musiał się wstrzymywać.

Po drugie, Phelps zdobył do tej pory pięć złotych medali w finałach. Popłynął w eliminacjach sztafety i dostał taki sam złoty medal co pozostali, więc w księgach statystycznych będzie miał napisane "sześć" z gwiazdką, że popłynął tylko w eliminacjach. Puryści powiedzą, że taki medal za eliminacje to zupełnie co innego niż medal za finał.

Cztery z nich w konkurencjach indywidualnych to dokładnie tyle, ile wywalczył Mark Spitz w Monachium w 1972 roku.

Medale Phelpsa

Indywidualne:

Brąz

200 m st. dowolnym

4x100 m st. dowolnym

Złoto

100 m st. motylkowym

200 m st. motylkowym

200 m st. zmiennym

400 m st. zmiennym

4x200 m st. dowolnym

4x100 m st. zmiennym - za udział w eliminacjach

Copyright © Agora SA