Rio 2016. Konrad Czerniak o trenerze kadry: takie kłamstwo jest niedopuszczalne. Niepotrzebnie zrobiłem minimum?

"Start na 100 dowolnym jako przetarcie?? SERIO?? takie kłamstwo z ust Pana 'nie mam sobie nic do zarzucenia' jest dla mnie niedopuszczalne. Jeszcze chwila i okaże się, że to moja wina, bo 'niepotrzebnie' zrobiłem minimum" - tak Konrad Czerniak odniósł się na swoim profilu na Facebooku do wywiadu, którego udzielił trener kadry Piotr Gęgotek.

Polak nie wystartował na igrzyskach w Rio na 100 m stylem dowolnym mimo wywalczenia minimum, bo - w wyniku serii niecodziennych zbiegów okoliczności - nie został zgłoszony do udziału w tych zawodach.

Wtedy na Facebooku Czerniak napisał: "Nie była to moja decyzja ani mojego Trenera. Dowiedziałem się o tym od mojej siostry dzień przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich. Informacja ta zwaliła mnie z nóg, nie życzę nikomu takiej sytuacji i mam nadzieję, że się to nigdy nie powtórzy. Trenuję pływanie od 20 lat, reprezentuję Polskę, prawie całe życie podporządkowałem mu po to, aby ścigać się z najlepszymi, a prawo do startu na Igrzyskach Olimpijskich odebrał mi ktoś z PZP przez 'niedopatrzenie', 'pomyłkę', sytuację jeszcze niewyjaśnioną".

Gęgotek nie ma sobie nic do zarzucenia

W wywiadzie zatytułowanym "Nie mam sobie nic do zarzucenia" Gęgotek mówi w "Przeglądzie Sportowym":

- Będziemy jeszcze analizować to, co się stało. Zupełnie nie trafia do mnie argumentacja Konrada, który mówił, że start na 100 m stylem dowolnym chciał potraktować jako przetarcie. Przecież wcześniej wystąpił już w wyścigu sztafetowym. Za rezygnację ze startu po terminie trzeba płacić karę. Odkąd zostałem trenerem kadry, Konrad nie startował na 100 dowolnym w zawodach międzynarodowych".

Czerniak: To kłamstwo

Pływak nie mógł powstrzymać się przed zareagowaniem na powyższe słowa. Na FB napisał:

"Start na 100 dowolnym jako przetarcie?? SERIO?? takie kłamstwo z ust Pana 'nie mam sobie nic do zarzucenia' jest dla mnie niedopuszczalne. Razem z Moim Trenerem Bartoszem Kizierowskim przygotowaliśmy się pod każdy dystans tak samo dobrze. Została mi odebrana szansa na życiową walkę w IO. Jeszcze chwila i okaże się, że to moja wina, bo 'niepotrzebnie' zrobiłem minimum.

Na IO zrobiłem 3 minima, które dawały mi przepustkę: 50 dowolnym, 100 dowolnym, 100 motylkowym. Zrezygnowałem z 50 dowolnym na rzecz innego zawodnika, który mógł popłynąć na IO pierwszy raz w życiu i spełnić swoje marzenie.

Oddałem jedno swoje miejsce dla kogoś innego, odebrano mi start na IO bez zapytania. Nie dostałem żadnych podziękowań ani wyjaśnień, ale nie o to chodzi. Chciałem Wam tylko przedstawić sytuację, jaką muszę czuć, czytając taki wywiad".

Zobacz wideo

Najpiękniejsze kobiety igrzysk olimpijskich w Rio. Będziemy tęsknić! Nie tylko za Polkami [ZDJĘCIA]

Komu wierzysz?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.