Rio 2016. Lekkoatletyka. Jóźwik: Powinno być znów fair!

Joanna Jóźwik pobiegła w finale biegu na 800 metrów wspaniale i pobiła swój rekord życiowy o prawię sekundę. To jednak wystarczyło tylko do zajęcia piątego miejsca. - Po biegu widać było, że rywalki są nie do przeskoczenia. Powinno się przywrócić badania testosteronu - przyznała polska olimpijka w wywiadzie dla TVP.

W bardzo szybkim biegu Jóźwik swoją szansę widziała w finiszu, który zagwarantował jej także zwycięstwo w półfinale. Jeszcze na trzysta metrów przed końcem była na ostatnim miejscu stawki, ale wtedy przyspieszyła i ostatecznie na metę wbiegła na piątym miejscu. Była niezwykle zadowolona ze swojego wyniku na 800 metrów - 1:57.37 - ale Joanna Jóźwik nie miała szans w starciu z m.in. Caster Semenyą (RPA, złoty medal), Francine Niyoinsaba (Burundi, srebro) i Kenijką Margaret Nyairera Wambui.

Zwłaszcza warunki fizyczne i wytrzymałość biegaczek, które skończyły na pierwszym i trzecim miejscu budziły wątpliwości. Reporter TVP zapytał Polkę po jej rekordowym starcie o kwestię rywalek z którymi musiała się mierzyć. - Każdy widział, że one pod względem wydolności i siły prezentują poziom nie do przeskoczenia. Uważam, że należałoby przywrócić kryterium testosteronu w biegach kobiet. Tak by znów było wszystko fair - powiedziała Jóźwik, która do zwycięskiej Semenyi straciła ponad dwie sekundy.

- Jestem bardzo zadowolona z siebie, ze swojego wyniku. Widziałam wszystkie informacje, które dostałam od kibiców w trakcie igrzysk i nie mogę odpowiedzieć wszystkim, ale chcę wam podziękować i powiedzieć: kocham Was! - mówiła uradowana Polka.

O co chodzi z badaniami testosteronu?

Kilka dni temu o wątpliwościach w sprawie rywalizacji kobiet na dystansie 800 metrów pisał korespondent Sport.pl na igrzyska w Rio de Janeiro Radosław Leniarski.

"Caster jest przypadkiem całkiem zwyczajnym dla lekarzy. Ale nie dla trenerów, rywalek i dziennikarzy. Zrobili wielką awanturę podczas mistrzostw świata w Berlinie w 2009 roku. Zakończyło się złotym medalem, i upokorzeniem 18-letniej Caster. Oraz koniecznością badania płci.

Wyniki przeprowadzonych testów nigdy nie zostały opublikowane. Ale jeśli wierzyć dziennikowi "Australian Daily Telegraph", Caster nie ma macicy oraz posiada jądra wewnętrzne.

Dla sportu to nie ma większego znaczenia, o ile jest odpowiedni poziom hormonów. Niezorientowani w sporcie naukowcy twierdzą, że różnica w wynikach między kobietami z męskim poziomem testosteronu a kobiecym to około 1-3 procent, więc o co to całe halo? Czyli różnica wynosi od ośmiu do 24 metrów. Kieruje ona biegaczkę do szatni po przegranych eliminacjach, albo na podium po złoty medal.

Świat podzielił się na dwie półkule. Pierwsza uważa, że płeć nie może być badana dla potrzeb sportu - wystarczy formalne określenie: paszport, dowód, oficjalne zgłoszenie do startu. Dość upokarzania kobiet.

Cały tekst można znaleźć TUTAJ .

Wyniki biegu kobiet na 800 metrów:

1. Caster Semenya (RPA) 1:55.28

2. Francine Niyoinsaba (Burundi) 1:56.49

3. Margaret Nyairera Wambui (Kenia) 1:56.89

4. Melissa Bishop (Kanada) 1:57.02

5. Joanna Jóźwik (Polska) 1:57.37

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.