Igrzyska w Rio. Świetny rzut Włodarczyk. Kwalifikacja już w pierwszym rzucie. "Będzie rekord świata!"

Anita Włodarczyk w pierwszym rzucie eliminacyjnym osiągnęła odległość 76.93 m i bez problemu awansowała do finału rzutu młotem. Z drugiej grupy po bardzo dobrej pierwszej próbie awansowała także Joanna Fiodorow. Malwina Kopron zaliczyła słabszy występ i skończyła na piętnastym miejscu.

Polka przekroczyła minimum kwalifikacyjne o prawie pięć metrów. Aby awansować bez względu na zajęte miejsce, młociarki muszą rzucić 72 metry. Tę granicę przekroczyła jeszcze tylko Wenezuelka Rosa Rodriguez (72.41 m).

Po swoim rzucie Włodarczyk podeszła do reportera TVP, klepnęła go w plecy i powiedziała: "Spokojnie, będzie rekord świata!". - Stać mnie na złoto i rekord, bo ten rzut pokazał, że są jeszcze duże rezerwy - wyjaśniła potem na wizji.

Włodarczyk walczy w Rio o swój pierwszy olimpijski zloty medal. W Londynie zajęła drugie miejsce. Teraz jest żelazną faworytką do złota.

Polka jest rekordzistką świata. W ubiegłym roku na Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej w Cetniewie posłała młot na odległość 81,08 m. Oprócz Włodarczyk w finale zobaczymy także Joannę Fiodorow, która startowała w drugiej grupie eliminacyjnej. Już w swoim pierwszym rzucie na centymetry zbliżyła się do minimum kwalifikacyjnego (rzuciła młotem na 71,77 metrów). Tego wyniku nie poprawiła w kolejnych próbach, ale wystarczyło jej to do wejścia do finału. Z kolei Malwina Kopron w pierwszej próbie uzyskała wynik powyżej 69 metrów. Chociaż poprawiła go o kilkadziesiąt centymetrów w kolejnym rzucie, to trzecią próbę spaliła i nie dostała się do finału.

Zjawiskowe kaski chińskich kolarzy torowych [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.