Igrzyska olimpijskie w Rio. Amerykanie wciąż niepokonani. Choć Australia im się postawiła

Reprezentacja USA w koszykówce pokonała 98:88 Australię w meczu na szczycie grupy A. Znakomici Australijczycy, którzy wcześniej wygrali z Serbią i Francją, postawili się gwiazdorom NBA. Mieli 50 procent skuteczności rzutów z gry, ale na faworytów do zwycięstwa w całym turnieju to było za mało.

Mecz Australii z USA był pojedynkiem Carmelo Anthony'ego z Pattym Millsem. Dowodzeni przez rozgrywającego San Antonio Spurs koszykarze długo stawiali się Amerykanom, do przerwy prowadzili pięcioma punktami. Ekipa USA pierwszy raz nie wygrywała po dwóch kwartach od... 1992 roku. Wówczas "Dream Team" przegrywał w finale z Chorwacją.

Ostatecznie Amerykanie poradzili sobie z "czarnym koniem" turnieju. Zadecydowała m.in. lepsza skuteczność rzutów za trzy punkty - trafili 17 "trójek", a rywale 10. Anthony wygrał pojedynek z Millsem 31:30 i został najskuteczniejszym koszykarzem USA w historii. W czterech występach na igrzyskach zdobył 289 punktów. Wyprzedził LeBrona Jamesa (273 punkty) i Davida Robinsona (270 punktów).

W kolejnym meczu USA zagrają z Serbią, a Australia zmierzy się z Chinami. W tabeli grupy A Amerykanie prowadzą przed Australią i Francją.

Najbardziej niezwykli sportowcy, którzy startują w Rio

Copyright © Agora SA