Pierwsze obrazki były bardzo złe. O ile trzy kolarki podniosły się dosyć szybko i nie miały większych problemów poza drobnymi otarciami, o tyle Mel Hoskins długo leżała na torze. Po pięciu minutach i interwencji ratowników medycznych Australijka trafiła do szpitala.
Hoskins w przeszłości była mistrzynią świata i jest liderką zespołu, który był jednym z faworytów do złotego medalu. Do zdarzenia doszło po wyjściu z łuku na prostą do mety w trakcie treningów Australijek. Zdjęcia po wypadku pokazują Hoskins, która jest ułożona na noszach i płacze z wielkiego bólu. Trenerzy twierdzą, że najbardziej ucierpiało biodro, co jest typowym urazem przy takiej kraksie.
Bolesny uraz australijki źródło: heraldsun.com.au
Dla Hoskins igrzyska miały być rewanżem za ominięte mistrzostwa świata w kolarstwie torowym. W marcu tego roku z udziału w zawodach wykluczyło ją zapalenie płuc. Jej uraz to ciąg dalszy pecha australijskich kolarzy: Rohan Dennis upadł na treningu przed wyścigiem szosowym, a Richie Porte doznał złamania barku już w trakcie zawodów.
- Nie chcę wyciągać żadnych pohopnych wniosków, ponieważ za kilka godzin sytuacja może się zmienić - powiedział trener Australijek Kevin Tabotta. - Ona będzie zawiedziona, bo jej uraz to problem. Nie będę kłamał, bo te dziewczyny ciężko pracowały przez cztery lata by znaleźć się w Rio.