Od dawna wiadomo, że olimpijskie wody w Rio nie są czyste. Na otwartych akwenach rzeczywiście można się zderzyć z dziwnymi przedmiotami. Nasz żeglarski mistrz świata opowiadał niedawno w rozmowie ze Sport.pl, że kilka miesięcy temu, podczas treningu, wymijać musiał nawet lodówkę i pralkę. Ale jak wytłumaczyć obecność sofy na zamkniętym przecież torze kajakowym? Czy jest możliwe, by ktoś wszedł na jego teren i wrzucił do wody mebel?
Plotka, która błyskawicznie zyskała popularność w mediach społecznościowych bawi ich użytkowników. Z Twittera dowiadujemy się np., że sofa to jeszcze nic przy lodówko-zamrażarce, która goniła wioślarzy.
Ta sofa na pewno nie została sfotografowana na kajakowym torze w Rio, ale wygląda ciekawie:
Kluczem do dotarcia do wszystkich żartów związanych z sofą jest oczywiście hashtag #kayaksofa.