Rio 2016. Pływanie. "Nie mam czasu dla oszustów"

- To zwycięstwo "dobrych gości" - powiedział Mack Horton, 20-letni student handlu z Australii. W sobotę na dystansie 400 metrów stylem dowolnym sensacyjnie pokonał dwukrotnego złotego medalistę z Londynu, Sun Yanga, którego wcześniej Horton nazwał mianem "dopingowego oszusta".

Sun Yang już jako szesnastolatek płynął w finale igrzysk olimpijskich, po kolejnych czterech zgarnął dwa złote medale. Ale odkąd w maju 2014 roku otrzymał rezultat pozytywny po badaniu antydopingowym, wątpliwości co do skali jego talentu było coraz więcej. Zwłaszcza, że Yang swojej reputacji nie pomagał. Rok temu w trakcie mistrzostw świata w Rosji miał... kopnąć reprezentantkę Brazylii, Larissę Oliveirę w basenie rozgrzewkowym.

Horton już od dawna głośno wyrażał swoje wątpliwości w kwestii sprawiedliwej rywalizacji na dystansie czterystu metrów stylem dowolnym, w którym rywalizował z o cztery lata starszym Chińczykiem. Do bezpośrednich starć dochodziło kilkukrotnie, ale najbardziej ciekawie miało dziać się dzień przed wyścigami olimpijskimi.

Yang miał najpierw sprowokować Hortona w trakcie treningu na basenie olimpijskim, a potem - w drodze powrotnej do wioski - wyśmiewać Australijczyka i jego osiągnięcia. - Tak, starał się "Macka" sprowokować, ale ten był bardzo spokojny - mówił trener Hortona, Craig Jackson. Na chińskim medium społecznościowym "Weibo" umieszczone zostały zdjęcia Sunga, który śmieje się z dwóch australijskich pływaków już po treningu. Horton odegrał się następnego dnia.

- To oszust dopingowy - mówił Horton. - Czuję, że to walka między mną a pływakami, których wyniki testów antydopingowych były pozytywne - dodawał przed wyścigiem.

- Zaraz, co się stało?! - pytał uradowany i zdziwiony, gdy o trzy dziesiąte sekundy wyprzedził znacznie bardziej utytułowanego Chińczyka. - W trakcie wyścigu po prostu mówiłem sobie, że mam to pod kontrolą i mogę wygrać - zaznaczał. Udało się, został pierwszym Australijczykiem, który od czasów Iana Thorope'a wygrał na dystansie 400 metrów na igrzyskach.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.