Chcesz pojechać na mundial do Brazylii? Nic prostszego!
W niedzielę w Warszawie odbył się Orlen Warsaw Marathon. Justyna Kowalczyk wprawdzie nie wzięła w nim udziału, ale pojawiła się na Stadionie Narodowym, gdzie rozdawała autografy i udzielała wywiadów. Po jednym z nich Polka zemdlała. Jak powiedziała potem, nie straciła przytomności.
- W nocy dość krótko spałam, a poza tym, w tłumach ludzi zawsze się gubiłam. Kamery, wywiady, zamieszanie... - powiedziała Kowalczyk "Faktowi''.
Chwilę po zemdleniu Kowalczyk przeszła badanie EKG i jak sama mówi, nie ma powodów do niepokoju.