Maciej Kot: W moim skoku zabrakło "jaj"

- Po nieudanych kwalifikacjach nie wiedzieliśmy z Jankiem i Piotrkiem czy się śmiać czy płakać, ale wieczorem w hotelu porozmawiamy, by z czystą głową przystąpić do konkursu drużynowego - mówi Maciej Kot, który podobnie jak Piotr Żyła, Jan Ziobro i Klemens Murańka, nie zakwalifikował się nawet do konkursu indywidualnego.

Przepadnięcie w kwalifikacjach Macieja Kota i Jana Ziobry to sensacja, bo obaj od dłuższego czasu prezentują równą, wysoką dyspozycję. W Lahti jednak zawiedli. Z kwalifikacji do konkursu wszedł tylko Dawid Kubacki, 20. zawodnik piątkowych zawodów. Kamil Stoch zajął w konkursie trzecie miejsce i zmniejszył stratę do Petera Prevca, lidera Pucharu Świata.

- Nie znam jeszcze przyczyny słabego skoku i szczerze mówiąc, nie chcę kopać za głęboko, bo to nie ma sensu. Po pierwsze, w tym skoku zabrakło "jaj". To było jak skok próbny, a nie kwalifikacyjny. Odpuściłem poranne treningi i może to był błąd - mówi Maciej Kot. - Po nieudanych kwalifikacjach nie wiedzieliśmy z Jankiem i Piotrkiem, czy się śmiać, czy płakać, ale wieczorem w hotelu porozmawiamy, by z czystą głową przystąpić do konkursu drużynowego - dodał w rozmowie z TVP.

>

Więcej o:
Copyright © Agora SA