Soczi 2014. Niesamowita historia medalisty z USA: Prawie oślepł, próba samobójcza

Steven Holcomb zdobył kilka dni temu pierwszy od 62 lat olimpijski medal dla Stanów Zjednoczonych w bobslejowych dwójkach. Bardziej niesamowita jest jednak historia Amerykanina, który przeszedł chorobę oczu, przez którą już prawie oślepł. Chorował także na depresję, która doprowadziła go do nieudanej próby samobójczej.

Holcomb jeżdżący bobslejem wraz ze Steve'm Langtonem wywalczył brązowy medal, wyprzedzając Rosjan o zaledwie 0,03 sekundy. Mało jednak brakowało, a wyniki bobsleistów Amerykanin śledziłby w domu i to słuchając, a nie oglądając w telewizji.

W trakcie sezonu 2008/09 zdiagnozowano u niego bardzo ciężką chorobę oczu - stożek rogówki. Może ona prowadzić do całkowitej ślepoty. Holcomba uratowała jednak bardzo rzadko wykonywana operacja, dzięki której dziś może widzieć nie tylko tor bobslejowy.

Równia pochyła

Początkowo Amerykanin ukrywał swoją wadę wzroku przed trenerami, by nie wypaść ze składu. Widział coraz gorzej, a mimo to narażał siebie i partnera. - Patrząc wstecz, nigdy nie zdecydowałbym się na ślizg z ówczesnym samym sobą - mówił niedawno Holcomb. - To było szalone w moim wykonaniu. Prawie nic nie widziałem.

Wada wzroku nie była jednak najgorszym, co spotkało amerykańskiego bobsleistę. Problemy z widzeniem doprowadziły go do depresji, w wyniku czego ostatecznie wycofał się ze sportu. Nie widząc dla siebie innej szansy, postanowił targnąć się na swoje życie. Na szczęście popicie sporej ilości pigułek nasennych Jackiem Danielsem, nie doprowadziło Holcomba do śmierci.

Wkrótce potem poznał on Briana Boxera Wachlera - okulistę z Beverly Hills, który podjął się przeprowadzenia operacji oczu. Po jakimś czasie wzrok Holcomba był już idealny i mógł on wrócić do swojej ukochanej dyscypliny sportu.

Wielki powrót

Holcomb pojechał w 2010 na swoje drugie igrzyska olimpijskie w życiu. W "dwójce" był szósty, jednak w "czwórce" amerykańska osada wywalczyła już złoto. W Soczi Holcomb chce powtórzyć ten wynik (wraz z zespołem startuje w sobotę i niedzielę), jednak ogromny sukces odniósł już w dwójkach, gdzie USA nie wywalczyły medalu od 1952 roku!

Przed startem Holcomb miał problemy z mięśniem łydki, który naciągnął podczas jednego z treningów już w Soczi. Trener Amerykanów Brian Shimer opowiada, jak sztab medyczny pracował dzień i noc nad tym, by przywrócić bobsleistę do sprawności.

Gdy się udało, skomentował start swojego podopiecznego: - Wiedząc o tym, co przeszedł przed startem, jestem tym brązem bardziej podekscytowany niż swoim własnym medalem z 2002 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.