Fourcade był jednym z większych przegranych sobotniego sprintu, w którym zajął szóste miejsce. W poniedziałek strzelał celnie, biegł szybko i przed trzecią wizytą na strzelnicy wyszedł na prowadzenie. Co prawda raz pomylił się, strzelając w pozycji stojącej, ale do mety biegł niezagrożony. Pokonał o 14 sekund bezbłędnego w poniedziałek Czecha Ondreja Moravca, dla którego srebro jest największym sukcesem w karierze. Trzeci był rodak Fourcade'a Jean-Guillaume Beatrix, który na podium wdarł się z 14. miejsca zajmowanego po sprincie.
Wielkim przegranym był tym razem Bjoerndalen. Zwycięzca sprintu spudłował aż trzy razy i mimo szaleńczego pościgu za Francuzem przegrał z nim o 1,7 sekundy. Norweg miał szansę na zdobycie swojego 13. medalu olimpijskiego.
Polacy nie startowali, gdyż nie zakwalifikowali się do biegu, zajmując w sprincie miejsca poza pierwszą sześćdziesiątką.
We wtorek w biegu pościgowym pobiegną biathlonistki. Jako siódma ruszy na trasę Weronika Nowakowska-Ziemniak, która przy dobrym strzelaniu może włączyć się do walki o medal. Relacja Z Czuba i na żywo od 16.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone