Soczi 2014. Astrid Jacobsen straciła brata

Brat i partner treningowy norweskiej biegaczki zmarł nagle wczoraj. Nie wiadomo jeszcze, czy Jacobsen będzie startować na igrzyskach. Do sobotniego biegu łączonego trener już wcześniej wybrał cztery inne zawodniczki. Relacja Z Czuba i na żywo z biegu łączonego od 11 w Sport.pl.

Wiadomość o rodzinnej tragedii dotarła do Soczi wczoraj wieczorem, w hotelu w wiosce olimpijskiej przy trasach biegowych zebrała się cała norweska kadra. Cztery biegaczki, które dziś o 11 mają bieg łączony, chciałyby wystartować z jakimś żałobnym akcentem na stroju, ale decyzja jeszcze nie zapadła.

Astrid Jacobsen, mistrzyni świata w sprincie z 2007 roku, druga zawodniczka ostatniego Tour de Ski, to jedna z najciekawszych, ale i najbardziej doświadczanych przez los postaci w biegach narciarskich. Przez lata z rakiem piersi walczyła jej mama, co Astrid często wspomina w wywiadach. A sama Astrid straciła dwa lata kariery na walkę z kontuzjami. Najpierw chodziło o powracające trzykrotnie zapalenie ścięgna Achillesa, a potem wypadek na rowerze podczas letnich treningów, który skończył się pęknięciem kości ogonowej, złamaniem obu łokci i szczęki. Po kontuzjach nie mogła wrócić do formy, był taki moment, że zastanawiała się, czy nie skończyć kariery i skupić się tylko na studiach. Jest studentką medycyny, na letnich i jesiennych zgrupowaniach każdą chwilę wykorzystuje na naukę, by w zimie brać wolne na uczelni. Akurat teraz, przed sezonem olimpijskim, było to już nie do pogodzenia i wzięła urlop. Ostatnio wróciła do dobrej formy, była długo liderką ostatniego Tour de Ski, dopiero na Alpe Cermis wyprzedziła ją Therese Johaug. To nie wystarczyło, żeby dostać się do czwórki, która dziś pobiegnie w biegu łączonym, ale miała startować w innych biegach. Nie wiadomo jeszcze, czy się na to zdecyduje.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.