Soczi 2014. Pat w kadrze skoczków

Dawid Kubacki zacznie 62. TSC od Innsbrucku, Piort Żyła i Maciej Kot są obecnie w najsłabszej formie. Czy jest możliwe, by w reprezentacji na igrzyska w Soczi zabrakło aż trzech brązowych medalistów z mistrzostw świata w Val di Fiemme? W środę konkurs w Garmisch-Partenkirchen. Relacja na żywo od godz. 14 w Sport.pl.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Piotr Żyła przemknął przed nami niczym gradowa chmura. Skoczek, który zazwyczaj zaraża humorem, bijąc jak źródło niepohamowanym strumieniem śmiechu i żartów, był załamany i wściekły, gdy okazało się, że przegrał kwalifikacje do noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen. Żyła nie skacze na TCS dobrze. W czasie treningów przed konkursem w Oberstdorfie mówił, że jeszcze nie obudził się po świętach. - Zachowywałem się tak, jakbym nie wiedział, że już jestem na skoczni - opowiadał, nie przeczuwając zapewne poważnych kłopotów, które miały nadejść. Przed TCS w formie był niezłej, w Engelbergu nie musiał się kwalifikować do konkursów. W Oberstdorfie zajął 24. miejsce, ale w klasyfikacji generalnej PŚ zajmował najwyższe miejsce z Polaków, nie licząc oczywiście lidera Kamila Stocha. 11. pozycja okazała się bardzo pechowa. Gdyby Żyła miał 5 pkt więcej, dogoniłby Niemca Marinusa Krausa i jako zawodnik z czołowej dziesiątki nie musiałby walczyć w kwalifikacjach. Skok na 125 metrów to było za mało. Do awansu do pięćdziesiątki na Ga-Pa zabrakło zaledwie 1,1 pkt.

Maciej Kot uzyskał we wtorek zaledwie 2,5 metra więcej od Żyły. Na awans do konkursu to wystarczyło. Wystartuje w Ga-Pa, ale z wielką niepewnością o stan swojej dyspozycji. W Oberstdorfie był 28. - czyli najgorszy z Polaków. Sam mówi, że jego skoki są słabe. Opowiada, że bez chęci idzie na skocznię, bo czuje się zagubiony, nie bardzo wie, co poprawiać. Zmienia detale, ale każdy kolejny skok jest równie kiepski. - Nie wiem, co począć, ale jestem pewny, że do domu wracać nie chcę. Uważam, że najlepiej szukać poprawy, startując w zawodach - przekonuje.

Czy Łukasz Kruczek da mu tę szansę? Trener obiecał, że po Ga-Pa wycofa jednego skoczka z kadry, by podczas konkursów w Austrii zastąpił go Dawid Kubacki. Kubacki nie przyjechał do Niemiec, bo był w gorszej formie od młodszych konkurentów.

To wszystko powoduje w kadrze skoczków spore zamieszanie. Poza Kamilem Stochem w olimpijskiej dyspozycji nie jest żaden członek drużyny, która sięgnęła po brązowy medal w mistrzostwach świata w Val di Fiemme. Lepiej od Kubackiego, Kota i Żyły skaczą teraz młodzi: Jan Ziobro, Klemens Murańka, Krzysztof Biegun. Problem polega na tym, że 19 stycznia trener kadry musi ogłosić nazwiska piątki, którą zabierze na igrzyska do Soczi. Bezdyskusyjnym pewniakiem jest Stoch, ale do niedawna wydawali się nimi także Kot i Żyła. Teraz sytuacja wygląda na zdecydowanie bardziej zagmatwaną.

Co zrobi Kruczek? We wtorek mówi, że decyzję o tym, kto opuści TCS i wróci do domu po Ga-Pa, podejmie po konkursie. Czy to będzie Żyła, który w klasyfikacji generalnej turnieju będzie z Polaków najniżej? Tego nie wiadomo. Trener kadry może uznać, że słaby skok Żyły w kwalifikacjach był tylko wypadkiem przy pracy. Szkoda byłoby jednak przerwać starty Murańki, Ziobry czy Bieguna, bo nikt z nich na to nie zasłużył.

Jedno jest oczywiste, pozycja dotychczasowych pewniaków w kadrze słabnie. A to sprawia, że wybór Kruczka przed Soczi stanie się jeszcze trudniejszy i jeszcze bardziej kontrowersyjny. Rzecz jasna wątpliwości nie dotyczą Stocha, który po kwalifikacyjnym skoku na 139,5 m (drugie miejsce) powiedział, iż kończyć rok takim lotem czyni go szczęśliwym.

Więcej o:
Copyright © Agora SA