W zawodach wystartowało 14 drużyn. W kadrze Polski poza Maciejem Kotem i Kamilem Stochem znalazły się debiutujące w Pucharze Świata Joanna Szwab i Magdalena Pałasz. Najlepiej wśród naszych reprezentantów skoczył Maciek Kot, który skoczył 98 metrów. Niestety lider naszej kadry Kamil Stoch oddał słaby skok i uzyskał tylko 88,5 metra.
Nasze reprezentantki były jednymi z najsłabszych wśród pań. Magdalena Pałasz uzyskała 73 m (61,7 pkt), a Joanna Szwab tylko 68,5 m (52,5 pkt).
Po pierwszej serii prowadziła Austria (473 pkt) przed Japonią (447,9 pkt) i Niemcami (435,3 pkt). Polacy zakończyli udział w zawodach już po pierwszej serii.
Przed ostatnią turą skoków nic nie było rozstrzygnięte. Słaby skok oddał Vogt, przez co Niemcy przestali liczyć się w walce o podium. Podobnie było z reprezentacją Słowenii po skoku Petera Prevca. Andreas Bardal stanął na wysokości zadania i dał Norwegom trzecie miejsce. Gdy pozostało tylko dwóch skoczków, coraz bardziej karty rozdawał wiatr. W trudnych warunkach Gregor Schlierenzauer oddał słaby skok i wylądował na zaledwie 85. metrze. Taku Takeuchi długo czekał na pozwolenie na skok, jednak Japończyk wytrzymał grę nerwów i skoczył 100,5 metra, dając swojej drużynie zwycięstwo, nad drugą reprezentacją Austrii i trzecimi Norwegami.
Karl Geiger ustanowił nowy rekord średniej skoczni w Lillehammer. Niemiec lotem na 107,5 metra pobił rekord skoczni, należący wcześniej do Andreasa Koflera.