Będzie to bardzo interesujący start, bo pozwoli oszacować, jak dużą stratę zdołali w ciągu tego roku odrobić do czołówki światowej polscy biathloniści. W zeszłym sezonie Szczurek i Pływaczyk przygotowywali się indywidualnie, głównie w kraju. Efekty były słabe. Żadnemu z nich ani ich kolegów nie udało się zdobyć choćby punktu dla klasyfikacji Pucharu Świata. Najlepsze miejsce Szczurka to 41. na mistrzostwach świata w biegu indywidualnym. Pływaczyk był wówczas 52. Poza tym Polacy przybiegali zazwyczaj w drugiej połowie stawki, zdarzało się że na miejscach poza pierwszą 90.
W tym sezonie Pływaczyk i Szczurek przygotowywali się wraz z żeńską reprezentacją pod okiem trenerów Adama Kołodziejczyka i Andrzeja Kozińskiego. Brali udział we wszystkich zagranicznych zgrupowaniach. W niedzielę będziemy mieli okazję, by po raz pierwszy ocenić efekty ich pracy.
Sztafetę uzupełnią Pałka i Gwizdoń, odpowiednio 14. i 15. zawodniczka klasyfikacji generalnej zeszłorocznego Pucharu Świata. Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska-Ziemniak i Paulina Bobak na swój pierwszy start poczekają co najmniej do środy 27 listopada, kiedy odbędzie się pierwszy start indywidualny - bieg na 15 kilometrów.
Plan startów w pierwszej edycji tegorocznego PŚ w Oestersund:
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone