Londyn 2012. Ceremonia zamknięcia przy akompaniamencie muzycznych gwiazd

Igrzyska olimpijskie dobiegły końca, a ceremonia zamknięcia była równie bogata jak ta otwarcia. Zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim sportowcy i widzowie mogli podziwiać występy sław światowej sceny muzycznej.

W show reżyserowanym przez Kima Gavina wzięło udział cztery tysiące wolontariuszy, a na arenie pojawiło się dziesięć tysięcy i ośmiuset sportowców. Polską flagę niósł wioślarz Michał Jeliński.

Część artystyczna rozpoczęła się od przejazdu po stadionie papierowych samochodów zrobionych z dzieł brytyjskiej literatury. Chwilę później oklejone gazetami młoty pneumatyczne dały sygnał i rozległo się dostojne "God Save The Queen".

Po wielu układach choreograficznych przyszedł czas na muzykę. Występy i utwory z odtworzenia rozgrzały publiczność i sportowców. Można było posłuchać utworów m.in.: "The Beatles", "Queen", George'a Michaela i Pink Floyd. Na stadionie pojawiły się także Spice Girls, które zostały przywiezione przez londyńskie taksówki i wykonały utwory "Wannabe" i "Spice up your life".

Część muzyczna zakończona została przez Briana Maya z "Queen" i Jessie J, którzy wspólnie wykonali słynną piosenkę "We will rock you".

Nieodłącznym elementem igrzysk, który musiał pojawić się na ceremonii było odegranie hymnów greckiego i olimpijskiego. Zdjęty z masztu sztandar olimpijski z rąk burmistrza Londynu otrzymał szef MKOL Jacques Rogge. Dzierżył go tylko przez chwilę, bo po kilku chwilach przekazał go w ręce burmistrza Rio de Janeiro. - To były igrzyska szczęśliwe i chwalebne" - oświadczył Rogge, nawiązując do słów z brytyjskiego hymnu. Nie użył jednak tradycyjnej formuły o zamknięciu "najlepszych igrzysk w historii". Nie padła ona także w Atenach i Pekinie.

Odegrany został także hymn Brazylii - kolejnego gospodarza igrzysk. Stadion Olimpijski zaświecił się na żółto-zielono. W głośnikach rozbrzmiały dźwięki samby, a widzowie oglądali krótką prezentację Rio de Janeiro, które za cztery lata przyjmie olimpijczyków. Na platformie pojawił się słynny piłkarz Pele.

Na trybunie honorowej zabrakło tym razem królowej Elżbiety II, która 27 lipca otwierała tą wielką imprezę. Monarchini i jej mąż książę Filip przebywają na wakacjach w swojej ulubionej letniej rezydencji w Balmoral w Szkocji. Rodzinę królewską reprezentował książę Harry.

Igrzyska oficjalnie zamknął Jacques Rogge. Znicz olimpijski zgasł o godzinie pierwszej polskiego czasu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.