Na igrzyskach w Londynie zapaśnicy swoje zmagania zawsze rozpoczynali o godz. 13. Dlatego Ahmed i Emara właśnie krótko przed tą godziną mieli zamiar znaleźć się w hali. Problem w tym, że ostatniego dnia imprezy walki rozpoczęły się zdecydowanie wcześniej. Egipcjanie najwyraźniej zapomnieli, że sportową rywalizację trzeba przyspieszyć, bo wieczorem odbędzie się ceremonia zamknięcia igrzysk.
- Rzeczywiście myśleliśmy, że zawody zapaśników zaczną się o godz. 13. Wiemy, że to nasz błąd - mówi rzecznik egipskiej reprezentacji olimpijskiej. - Prowadzimy obecnie wewnętrzne śledztwo i ustalimy, kto konkretnie ponosi odpowiedzialność. Zawodnicy powinni wiedzieć o terminie swoich walk - dodaje.
Przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej (FILA) podkreślają, że nie można już pomóc egipskim zawodnikom. - Zrobiliśmy wszystko, aby dać zapaśnikom wszelkie niezbędne informacje, ale dopilnowanie szczegółów należy już do trenerów i przedstawicieli poszczególnych reprezentacji. Przykro nam, że obaj Egipcjanie odpadli bez walki, ale skoro nie stawili się na czas, nie mogli brać udziału w rywalizacji - powiedział pracownik biura prasowego FILA
Przeciwnicy Ahmeda i Emary wygrali walki z nimi walkowerem, a Egipcjanie w głupi sposób stracili szanse na powtórzenie sukcesu Karama Mohameda Gabera Ebrahima, który wywalczył srebro w kategorii 84 kg w stylu klasycznym.