Londyn 2012. Koszykarze Hiszpanii po raz trzeci w finale igrzysk

Tak jak cztery lata temu, Hiszpanie zagrają w olimpijskim finale. Choć w całej pierwszej połowie rzucili ledwie 20 punktów, dzięki świetnej grze w drugiej części meczu pokonali Rosjan 67:59.

Dla Hiszpanów będzie to trzeci olimpijski finał. Wcześniej grali w 1984 roku i 2008 roku, za każdym razem przegrywali mecz o złoto z reprezentacją USA. W tym roku może być podobnie. W drugim półfinale Amerykanie zmierzą się z Argentyną (godz. 22).

Hiszpanie grali fatalnie w pierwszej połowie. Kompletnie nie radzili sobie z rosyjską defensywą, zwłaszcza bliżej kosza, do tego pudłowali z dystansu. W 20 minut zdobyli ledwie 20 punktów. Rywale mieli ich 31, bo nie pudłowali z czystych pozycji, a trzy "trójki" trafił Sergiej Monia.

W trzeciej kwarcie Hiszpanie przyspieszyli grę. Piłka krążyła z rąk do rąk, wreszcie zaczęły wpadać rzuty z dystansu. W samej trzeciej kwarcie mistrzowie Europy zza linii 6,75 trafili pięciokrotnie (dwa razy Fernandez) i przed czwartą kwartą był remis po 46.

Hiszpanie kontynuowali dobrą grę w czwartej kwarcie. Byli jeszcze bardziej dokładni w obronie, w efekcie wyprowadzali błyskawiczne kontry. Sześć minut przed końcem meczu po punktach spod kosza Marca Gasola odskoczyli na sześć punktów, minutę później po trójce Jose Calderona mieli już osiem punktów więcej (58:50). Rosjanie w łatwy sposób tracili piłkę, nie potrafili przeciwstawić się grającym szybko i skutecznie mistrzom Europy.

Hiszpanie po raz pierwszy od 54 lat wygrali mecz, w którym do przerwy rzucili 20 lub mniej punktów. 16 punktów dla Hiszpanów zdobył Pau Gasol, 14 miał Jose Calderon, a 11 Marc Gasol. Najwięcej punktów dla Rosji zdobył Sasza Kaun - 14. Lider Rosjan Andrej Kirilenko rzucił 10 punktów i miał osiem zbiórek, ale trafił tylko dwa z 12 rzutów z gry i pięć z 10 rzutów wolnych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA