W pierwszym niedzielnym starcie Noceti-Klepacka zostawiła za plecami niemal wszystkie zawodniczki walczące podczas igrzysk olimpijskich o medale. Nie udało się jedynie wyprzedzić Niemki Moany Delle, która przypłynęła jako trzecia i pierwszej na mecie Brytyjki Bryony Shaw. W drugim starcie przed Polką, poza Niemką, znalazły się jeszcze Tuuli Petaja (Finlandia) i Marina Alabau (Hiszpania).
W "generalce" Noceti-Klepacka ma 41 pkt i jest piąta. Czwarta Delle uzbierała 39 pkt. Prowadzi Alabau - 24 pkt. Druga jest Korsiz, która ma tyle samo punktów co trzecia Petaja - 38 pkt. Tuż za plecami Noceti-Klepackiej znajdują się Olha Maslivets (Ukraina) - 44 pkt i Shaw - 49 pkt.
We wtorek rywalizacja windsurferek dobiegnie końca (poniedziałek jest dniem przerwy). Wówczas odbędzie się finałowy wyścig (godz. 15), w którym wystąpi pierwsza dziesiątka klasyfikacji generalnej.
Jak się tworzy "generalkę"? Po 10 wyścigach sumuje się pozycję, które zajmowała w nich dana zawodniczka. Od niej odejmuje się najgorszy start, a to daje sumę eliminacji. Wyścig finałowy punktowany jest podwójnie (czyli 1. miejsce - 2 pkt, 2. miejsce - 4 pkt, itd.). Wynik ten dodawany jest do sumy eliminacji i uzyskujemy rezultat końcowy. Zwycięża windsurferka, która ma najmniej punktów.
Teoretycznie Polka ma jeszcze szanse nawet na złoto. Trzeba jednak wygrać finałowy wyścig, a do tego Alabau musi być ostatnia, Niemka co najmniej pozycję niżej, a najmniej dwa miejsca za Polką muszą się znaleźć reprezentantki Izraela i Finlandii.
Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny. Polka powalczy zapewne głównie o srebro. Wówczas trzeba być przed Niemką i co najmniej dwa miejsca przez reprezentantkami Finlandii i Izraela. Polka musi się jeszcze jednak bronić przed zawodniczkami: z Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Uda się to jej jeśli nie będzie niżej niż pozycję za Maslivests i cztery za Shaw.
