Londyn 2012. Szaleństwo w basenie bez Phelpsa i Lochte

Bez Michaela Phelpsa, bez Ryana Lochte też może być szaleństwo w basenie. Węgier Daniel Gyurta pobił rekord świata w wyścigu na 200 m klasykiem, a trybuny olimpijskiej pływalni ogarnęła euforia, bo walczyło z nim aż dwóch Brytyjczyków.

KONKURS! Pokaż jak dodajesz sił Marcinowi Dołędze i wygraj tablet Acer!

Amerykanin Adrian Nathan wygrał najbardziej prestiżowy wyścig olimpijski - na 100 m dowolnym. Australijczyk James Magnussen był o 0,01 s wolniejszy

Fenomenalny Yannick Agnel, zaskakujący triumfator wyścigu na 200 m stylem dowolnym i prawdziwy zwycięzca sztafety 4x100 m (to on zapewnił złoto Francji, udanym pościgiem za Ryanem Lochte), był dopiero czwarty. Brązowym medalistą został Brent Hayden z Kanady.

Nathan to wybitny specjalista 100 m. Praktycznie nie pływa dłuższych ani krótszy dystansów, pełna specjalizacja. W sztafecie 4x100, która przegrała z Francuzami on akurat popłynął fantastycznie - zszedł poniżej 48 sekund, podobnie jak w eliminacjach. Właściwie to tylko on i Magnussen na olimpijskiej pływalni osiągnęli taki wynik ze startu stojącego.

Łza się w oku kręciła, gdy płynął finał 200 m stylem motylkowym. Przez wiele, wiele lat w czołówce pływała w takich wyścigach Otylia Jędrzejczak. W Atenach zdobyła złoto, w Pekinie była czwarta - przegrywając z dwoma niesamowitymi Chinkami, niezmiennie mocna rywalką Jesscą Schipper i z nową technologią kostiumów niedostępnych dla polskiej reprezentacji.

W londyńskim finale Schipper też nie było - piekielnie ciężka konkurencja, najcięższa moim zdaniem w pływaniu, wymordowała także i ją. Tylko Chinki zostały z tamtego finału sprzed czterech lat. Mistrzynią olimpijską została Jiao Liuyang (2.04,06), w Pekinie była srebrna. Mistrzyni sprzed czterech lat Liu Zige przypłynęła ostatnia.

Bez Michaela Phelpsa, bez Ryana Lochte też może być szaleństwo w basenie. Węgier Daniel Gyurta pobił rekord świata w wyścigu na 200 m klasykiem (2.07,28, wcześniejszy - 2.07,31 należał do Australijczyka Christiana Sprengera), a trybuny olimpijskiej pływalni ogarnęło szaleństwo, bo walczyło z nim aż dwóch Brytyjczyków. Srebro zdobył Michael Jamieson, przy ogłuszającym dopingu. Jamieson zaczął spokojnie, przesuwał się do przodu, niósł go huk z trybun. Kosuke Kitajima, legenda stylu klasycznego, dwukrotny mistrz olimpijki w tej konkurencji długo płynął jako pierwszy, ale na ostatniej prostej jego eleganckie długie ruchy nie miały już takiej siły, jak było to Gyurty, czy ciągnącego pierwszym torem, brązowego medalisty Ryo Tateishi.

Japonia dzięki Tateishi zdobyła siódmy medal. Więcej zdobyły tylko USA i Chiny, ale w tabeli medalowej dyscypliny Japończycy zajmują dopiero 13. miejsce, bo wszystkie ich medale są brązowe.

Radosław Kawęcki pierwsze 150 metrów pokonał najszybciej w półfinale 200 m stylem grzbietowym, był wtedy o pół długości przed innymi, wśród nich był Lochte. Ale Amerykanin przyspieszył przed ostatnim nawrotem, za nim puścił się Japończyk Ryosuke Irie. Kawęcki, mistrz Europy na tym dystansie z Debreczyna, ukończył z czasem 1.56,74 (jego rekord życiowy to 1.55,28) i z piątym czasem wszedł do finału. najszybszy w półfinałach byli Amerykanie Tyler Clary (1.54,71) i Lochte (1.55,40).

Lochte i Phelps popłynęli obok siebie w półfinale 200 m st. zmiennym, lepszy był Lochte (1.56,13), w drugim półfinale wygrał Laszlo Cseh (1.56,74), miał nawet czas lepszy niż najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii (1.57,11). Były to najlepsze wyniki półfinałów.

Amerykanie olimpijską środę zakończyli złotem w kobiecej sztafecie 4x200 metrów stylem dowolnym. Za reprezentacją USA przypłynęły Australijki i Francuzki.

Serwis olimpijski także w komórce - sprawdź wyniki dnia na m.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.