Masz dla nas temat? Zgłoś to na Facebook.com/Sportpl ?
Trybunał uznał w czwartek kontrowersyjną zasadę nr 45 wprowadzoną w 2008 roku za "nieważną i nie mającą zastosowania".
Tym samym otworzyła się droga na igrzyska dla kilkudziesięciu sportowców, którzy zostali przyłapani na dopingu, ale odbyli już karę i wrócili do uprawiania sportu. Do tej pory wstępu na najważniejsze zawody na świecie nie mieli.
Wśród nich jest Amerykanin LaShawn Merritt - złoty medalista z Pekinu w biegu na 400 metrów i w sztafecie 4 x 400. Merritt został zawieszony na 21 miesięcy po tym, jak jego testy w 2009 i 2010 roku dały wynik pozytywny na obecność zabronionych substancji. Zawieszenie obowiązywało od 28 października 2009 roku i skończyło się w lipcu 2011. Merritt wystartował na mistrzostwach świata w koreańskim Degeu (27 sierpnia - 4 września 2011), zdobył srebro w biegu na 400 metrów i złoto w sztafecie na tym samym dystansie. Teraz, dzięki decyzji CAS, będzie mógł bronić w Londynie w 2012 roku złota olimpijskiego.
MKOl uznał taką decyzję Trybunału za rozczarowującą.
- MKOl w pełni respektuje decyzję Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu i zastosuje się do niej. Wciąż nie mamy tolerancji dla dopingowiczów i będziemy ścigać ich z taką samą determinacją, jak dotychczas. Jesteśmy naturalnie rozczarowani taką decyzją, bo unieważniony przepis został przyjęty, by wspierać wartości, które stanowią podstawę Ruchu Olimpijskiego i by chronić ogromną większość sportowców, którzy konkurują uczciwie. Zapewniamy, że kiedy przyjdzie moment na zmianę Światowego Kodeksu Antydopingowego, rozważymy wprowadzenie ostrzejszych sankcji, włączając tę, którą unieważniono - oto stanowisko Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.