Okazuje się, że do incydentu doszło poza terenem lodowiska. Hokeista został pobity i trafił na badania do pobliskiego szpitala.
- W związku z incydentem z udziałem nieznanych sprawców i zawodnika GKS Katowice, który miał miejsce poza terenem Lodowiska Jastor oraz poza terenem parkingu lodowiska, czyli obiektami chronionymi przez służby ochrony Jastrzębskiego Klubu Hokejowego GKS Jastrzębie, drużyna GKS Katowice odmówiła gry w piątkowym meczu i nie wyszła na taflę - pisze w oświadczeniu klub z Jastrzębia.
- Jesteśmy wstrząśnięci sytuacją, do jakiej doszło przed piątkowym meczem w Jastrzębiu. Liczymy, że sprawca, sprawcy zostaną zidentyfikowani i przykładnie ukarani. To szok dla całego środowiska hokejowego - przekazał wiceprezes PZHL Robert Walczak, na oficjalnej stronie polskiej ligi hokeja.
Sprawę skomentował także katowicki klub, który odmówił gry w spotkaniu. Na lodowisku pojawili się tylko gracze gospodarzy i sędziowie, którzy po odczekaniu dwóch minut podjęli decyzję o zakończeniu spotkania - Decyzję w tej sprawie podjął - za akceptacją zarządu klubu - sztab trenerski i rada drużyny GKS-u Katowice. Stanowisko podyktowane było zaatakowaniem w trakcie przedmeczowej rozgrzewki jednego z naszych zawodników. GKS potępia wszelkie ataki agresji w sporcie - taki komunikat wydał GKS Katowice.
Decyzję o rozstrzygnięciu we wspomnianym meczu podejmie zarząd Polskiej Hokej Ligi.