Hokej. Connor McDavid: Nowy Crosby. A może nowy Gretzky?

Mówią o nim "The Next Great One" - "Następny Wspaniały". Tym pierwszym "Wspaniałym" był Wayne Gretzky. 18-letniego Connora McDavida chciałby mieć w składzie każdy klub NHL. Będą mieć Edmonton Oilers, którzy wygrali loterię draftową. Nie ma fachowca, który prorokowałby inny scenariusz

"Talent, jaki zdarza się raz na generację" - pieją z zachwytu skauci.

"Gra na pewnym swoim poziomie. Każdy z nas gra na swoim pewnym poziomie, tylko że jego poziom jest dużo wyższy. I on może na nim grać ciągle" - to już Bobby Orr, najlepszy obrońca w dziejach NHL.

Wreszcie opinia tego jedynego: "To najlepszy hokeista, jaki pojawił się w lidze od 30 lat" - stwierdził Wayne Gretzky. Od 30 lat, czyli od Mario Lemieux. Ergo - McDavid jest lepszy od Crosby'ego...

Oczywiście, McDavid musi jeszcze potwierdzić wielki talent. MVP juniorskich OHL (Ontario Hockey League) i Canadian Hockey League, do której należą OHL WHL i QMJHL był czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem OHL w strzelonych golach (44) i trzecim najlepiej punktującym (120 pkt.) w 47 meczach regularnego sezonu. W fazie play-off był na czele statystyk: 21 goli i 49 punktów w 20 meczach.

Ale juniorskie rozgrywki to nie to samo, co dorosła NHL, a jedynka w drafcie nie oznacza wielkiej kariery. W 1999 roku z 1. Atlanta Thrashers wybrali Czecha Patrika Stefana. W NHL rozegrał 455 meczów, zdobył 188 punktów. W 1993 roku Ottawa Senators zdecydowali się poświęcić nr 1 na Alexandre'a Daigle'a, murowaną przyszłą gwiazdę... Zagrał w 616 meczach, uzbierał 327 punktów. Przykłady można by mnożyć. Chociaż nic nie wskazuje, by 18-letni Kanadyjczyk okazał się niewypałem.

Connor ze starszaków

Mały Connor dostał pierwsze rolki tuż przed swymi trzecimi urodzinami i jazda nie sprawiała mu żadnych problemów. Podobnie jak gra w hokeja na rolkach, o czym może zaświadczyć jego mama, której McDavid powierzył rolę bramkarza.

Gdy skończył trzy lata, ojciec zabrał go na lodowisko. Było jak z rolkami - trzylatek, odziany w hokejowy kask i rękawice (sam tak chciał), objechał sam całą taflę.

- Od razu widać było, że jest trochę inny. Wydawało się, że jest do tego stworzony - wspomina Brian McDavid pierwsze kontakty swego syna z hokejem.

Kiedy McDavid miał cztery lata, jego rodzice skłamali, że jest starszy, byle tylko mógł rozpocząć treningi z innymi dziećmi. Ale zajęcia wyglądały identycznie - zamiast wszyscy gonić za krążkiem, gonili za McDavidem, który pewnie go prowadził.

Zawsze był lepszy od starszych graczy. Dlatego gdy miał 15 lat, władze OHL (Ontario Hockey League) wydały mu specjalne pozwolenie, by zgłosił się do draftu ligi, choć dopuszcza się do niego wyłącznie hokeistów, którzy skończyli 16 lat. To był trzeci taki przypadek w historii OHL. Przed nimi byli John Tavares, późniejszy nr 1 draftu NHL w 2009 roku, obecnie wielka gwiazda, i Aaron Ekblad, "jedynka" tegorocznego draftu NHL.

W OHL McDavida wybrali - oczywiście z numerem pierwszym - Erie Otters. A 15-latek w debiutanckim sezonie strzelił 25 goli, miał 41 asyst (rekord pierwszoroczniaka) i 66 punktów.

Crosby? Nawet nie był blisko

- To jest gracz, wokół którego można zbudować całą drużynę. Ktoś weźmie go w drafcie, a on będzie twarzą tej ekipy przez 15, 20 lat. Tacy hokeiści nie rodzą się często - powiedział o nim wtedy Jim Nill, menedżer generalny Dallas Stars.

W ostatnim sezonie McDavid w 56 meczach strzelił 28 goli i miał 71 asyst. - Crosby. Tavares. MacKinnon [nr 1 draftu z 2013 roku i najlepszy debiutant NHL - red.]. Wszyscy są wielcy. Ale McDavid robi rzeczy, których wcześniej nie widział nikt - zachwycał się Gary Joyce, dziennikarz stacji Sportsnet, po meczu drużyny McDavida z Sarnia Sting. Artykuł miał wiele mówiący tytuł: "Lepszy niż Crosby".

Gol McDavida w meczu z Sarnia Sting:

 

- To oczywiste: W jego wieku nikt na świecie nie gra lepiej w hokeja. Takich goli zobaczycie więcej - skomentował Dylan Strome, kolega McDavida z drużyny, sam uznawany za wielki talent.

W 2013 roku McDavid poprowadził Kanadę do tytułu mistrza świata U18. Podczas rozgrywanego w Soczi turnieju strzelił 6 goli i miał 8 asyst. Był najskuteczniejszym i najlepszym graczem turnieju.

- To był honor grać dla Kanady - stwierdził.

- To był honor grać obok Connora - powiedział wtedy Morgan Klimchuk, kilka tygodni później wybrany w pierwszej rundzie draftu przez Calgary Flames.

Zachwytów było więcej.

- Nie widziałem jeszcze hokeisty, który przed 18. rokiem życia grał tak jak on. Tavares? Bez porównania. Crosby? Nie był nawet blisko - stwierdził jeden ze skautów z NHL, obserwując popisy McDavida:

 

McDavid gra na pozycji środkowego ataku. Określa się go mianem centra "pass-first", czyli takiego, który w pierwszej kolejności poda krążek koledze, niż sam strzeli (tak gra choćby Joe Thornton, jeden z najlepszych podających NHL). Gra równie dobrze w obronie, co w ataku - jak sam mówi, wzoruje się na Jonathanie Toewsie i Pawle Dacjuku (obaj są świetni w obu tercjach - ofensywnej i obronnej), choć jego ulubionym zawodnikiem jest Crosby. Jego wzorem McDavid gra z numerem, który jest jednocześnie jego rokiem urodzenia: 97 (Crosby gra z 87).

Sam Crosby, swego czasu też nazwany "The Next One" - oprócz niego na ten przydomek zasłużyli jeszcze Eric Lindros i John Tavares - największa obecnie gwiazda hokeja, docenił McDavida w wyjątkowy sposób: - Przypomina mi... mnie samego - stwierdził kapitan Pittsburgh Penguins.

Gol Connora McDavida w meczu z Plymouth Whalers:

 

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.