NHL. Hokejowa wojna biletowa, czyli nietypowa akcja kibiców New Jersey Devils

Jak pomóc ukochanej drużynie w pokonaniu odwiecznych rywali? Na nietypowy pomysł wpadli kibice New Jersey Devils, którzy zamierzają nie wpuścić do swojej hali fanów New York Rangers, zespołu z którym "Diabły" grają o finał Pucharu Stanleya

Ole, ole, ole, ole! Trybuna Kibica zawsze pełna

30-letnia rywalizacja Devils i Rangers należy do najostrzejszych w całej lidze NHL. Nie przepadają za sobą zawodnicy, nie lubią się kibice, zawsze spotkaniom tych dwóch zespołów towarzyszy bardzo gorąca atmosfera. Doświadczony bramkarz Devils Martin Brodeur, który z New York Rangers mierzy się już od 20 lat, w swojej autobiografii napisał wprost, że nienawidzi tego zespołu. A jakby było mało, kilka dni temu dodał, że cały sąsiadujący z New Jersey Nowy Jork nie jest niczym szczególnym.

Pod tymi wypowiedziami może się podpisać każdy prawdziwy kibic Devils. Nic w tym dziwnego, bo zazwyczaj starcia z Rangers nie przynosiły im niczego miłego. Do tej pory "Diabły" ze "Strażnikami" spotykały się ze sobą w fazie play-off pięć razy. I aż czterokrotnie zwycięsko z batalii wychodzili ci drudzy.

Teraz obie ekipy mierzą się po raz kolejny - w finale Konferencji Wschodniej (po dwóch meczach jest 1:1). Fani Devils nie chcą dopuścić do kolejnej porażki. Dlatego właśnie opracowali specjalny plan na pokonanie rywali. Ze swojej hali Prudencial Center chcą stworzyć twierdzę nie do zdobycia... dla fanów Rangers.

Akcja "No Blue" ma na celu wyeliminowanie z hali niebieskich bluz, czyli ubranych w nie kibiców ekipy z Nowego Jorku. Na oficjalnej stronie New Jersey Devils pojawiła się specjalna instrukcja ze wskazówkami, co należy zrobić, by całe trybuny były czerwone.

W skrócie chodzi o to, by kibice "Diabłów" nie odsprzedawali biletów fanom przeciwnej drużyny. Instrukcja wymienia fanowskie blogi Devils, na których najlepiej prowadzić ewentualną sprzedaż. "W ten sposób będziesz pewny, że udostępniasz bilet tylko innemu kibicowi Devils. Zawsze też możesz poprosić kontrahenta o przesłanie zdjęcia lub spotkać się z nim osobiście, by zweryfikować jego sympatię do naszego klubu" - czytamy.

Została nawet uruchomiona specjalna infolinia, na której zespół doświadczonych kibiców Devils udziela rad, jak sprzedać bilet właściwej osobie. Wystarczy wykręcić numer 855-DEV-ARMY.

Nietrudno zgadnąć, że akcja Devils przyniosła sporą falę krytyki. Oficjalny serwis klubu szybko zorientował się, że nie może promować niesportowej rywalizacji i usunął stronę z kontrowersyjnymi wskazówkami dla kibiców.

Popularny portal hokejowy "Puck Daddy" zdążył jednak umieścić u siebie zdjęcie nieistniejącej już strony i wyśmiał całą akcję pisząc, jak mogłaby wyglądać przykładowa rozmowa fana Devils z uruchomionym "telefonem zaufania":

- Pomocy! Kibice Rangers oferują mi podwójną cenę za moje bilety na mecz! Co mam robić?

- Proszę się uspokoić. Razem przez to przejdziemy.

Z całą pewnością akcja jeszcze bardziej podkręciła atmosferę przed zbliżającym się pierwszym meczem Devils-Rangers w New Jersey. To spotkanie już w sobotę o godzinie 19 (transmisja w ESPN America). Wtedy też dowiemy się, jak naprawdę udała się akcja "No Blue".

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.