Euro 2016. Robert Lewandowski: Odpadnięcie boli. O kolejny krok będzie trudno

- Jedyne czego żałuję to tego, że czasem graliśmy zbyt defensywnie. Może ryzyko było zbyt duże? I tak chwała chłopakom za to, co zrobiliśmy na tym turnieju, ile dostarczyliśmy emocji. To zostanie na długo w pamięci - powiedział po ćwierćfinale Euro 2016 Robert Lewandowski. Polska przegrała w rzutach karnych z Portugalią (1:1, w karnych 3:5).

Polski napastnik już w drugiej minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W dalszej części spotkania miał kilka dobrych szans, ale nie doskonałych. Wykorzystał również pierwszy rzut karny w serii jedenastek. Po meczu był wyraźnie przybity pożegnaniem z Euro 2016. - To boli. Odpadamy, choć nie przegraliśmy na Euro żadnego spotkania. To był mecz na remis, ale Portugalczycy nie pokazali dużo lepszej gry, by na ten awans zdecydowanie zasłużyć. Czasami piłka nożna jest brutalna, niestety szczęścia nam zabrakło. Tak jest po porażce: człowiek zastanawia się, co mógł lepiej zrobić, jak inaczej się zachować - mówił Lewandowski.

- Może przy wyższej jakości nasza gra mogłaby wyglądać łatwiej, ładniej. Ale mamy co poprawić na przyszłość. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę z euforii w kraju, ale z drugiej w drużynie pamiętamy, że jesteśmy drużyną, która zawsze musi swoje wybiegać. Na Euro przeżyliśmy kilka pięknych chwil, bramek i sytuacji, które zapamiętamy na lata - dodawał.

O meczu z Portugalią mówił, że zabrakło decyzji o szukaniu drugiego gola po jego pierwszym trafieniu. - Nie przestraszyliśmy się Portugalii, stawki. Postawiliśmy się rywalom. Znów mieliśmy dobry początek. Czasem się zastanawiam, czy nie powinniśmy grać bardziej ryzykownie. Widać było, że gdy decydowaliśmy się na bardziej ofensywną grę, to Portugalczycy się gubili, oddawali nam piłkę. Ale to był ćwierćfinał, ryzyko może kosztować wiele. Może udałoby nam się strzelić drugiego gola. Nasze sytuacje były lepsze, piłkę mieliśmy przy ziemi, gdy rywale atakowali dośrodkowaniami, rozgrywali górą. Ich atakom udawało nam się przeciwstawić - zaznaczał.

Pytany o to, czy wziąłby taki wynik w ciemno, Lewandowski odpowiadał twierdząco. - Zdecydowanie tak. Przecież nie przegraliśmy meczu. Przygotowaliśmy się bardzo dobrze, wiedzieliśmy, co trzeba zrobić, by dać sobie szansę na sukces. Teraz najważniejsze, by tego nie zepsuć. Euforia euforią, my mamy kolejne mecze i nikt nie będzie się przed nami kładł. Wręcz przeciwnie: będzie coraz trudniej.

- Wierzę, że drużyna się będzie dalej tworzyła, w każdy meczu robiła krok do przodu. Ale liczę też, że to będzie sygnał dla młodych ludzi: warto iść na W-F, warto trenować, marzyć o grze o półfinał. Liczę, że szkolenie pójdzie o krok dalej. Piłka nożna jest kochana w naszym kraju, potencjał jest ogromny, więc warto zbudować zaplecze, by na kolejnych mistrzostwach trener miał coraz większy ból głowy przy wyborze składu - mówił o przyszłości reprezentacji Polski.

- Nasza młodzież ma potencjał. Wierzę, że pokażą i udowodnią, jak ważną rolę chcą odgrywać w kadrze. Nie tylko w reprezentacji, ale także swoich klubach. Teraz posmakowali gry na najwyższym poziomie, zobaczyli, że ta różnica wcale nie jest tak duża. Dla nich to też przeżycie, to była jak gra w Lidze Mistrzów. Takie turnieje nie zdarzają się co roku, więc piłkarze są świadomi okazji i robią wszysto, by przeżyć ten czas jak najlepiej - dodawał.

- Nikt nie jest zły na Kubę, nikt nie ma pretensji. On nam tak dużo dał na tych mistrzostwach. Przed karnymi powiedzieliśmy sobie: to loteria, skupmy się i dajmy sobie szansę na wygraną. Może wyjść lub nie. Mam nadzieję, że Kuba po tym będzie jeszcze silniejszy. Odpadamy jako drużyna, bez winy jednego zawodnika - Lewandowski chwalił Błaszczykowskiego. Odniósł się także do przyszłości drużyny. - Pewnie teraz częściej będziemy grali jako faworyci. I czekają nas niezwykle ciężkie eliminacje. Przed nimi musimy zejść na właściwe tory, bo tam nikt nam punktów nie odda. Jeśli podejdziemy inaczej, to czeka nas walka do samego końca - mówił.

Czy Adam Nawałka powinien zostać w roli selekcjonera? - Trener wie co robi. Ja podchodzę na chłodno do tego. Na pewno trener będzie musiał podjąć decyzję o swojej przyszłości. Każdy wie, jaki jest świat piłki nożnej: im wyżej jesteś tym turniej robi się kolejny krok.

- Każdy kolejny mecz będzie dla nas teraz trudny, bo przeciwnik będzie do nas inaczej podchodził, oczekiwania będą większe, będziemy musieli się oswoić z tym, że będziemy częściej faworytami. Czekamy na kolejnych dobrych piłkarzy, bo marzy nam się żeby na tym nie skończyć. Trzeba patrzeć w przyszłość, bo w kolejnych latach możemy dokonać czegoś jeszcze większego. Mnie cieszą te mecze, które wygrywamy, a nie te w których strzeliłem gola. Karny Kuby? Przegraliśmy wszyscy, nie dlatego, że ktoś nie strzelił karnego.

Zobacz wideo

Piłkarze reprezentacji Polski jako Michał Pazdan [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA