Łukasz Fabiański był bezbłędny w meczu z Portugalią. Przy bramce Renato Sanchesa nie miał szans na skuteczną interwencję, a piłka po strzale 18-latka odbiła się jeszcze od Grzegorza Krychowiaka. - Gdyby piłka nie odbiła się od Grześka, to pewnie złapałbym tę piłkę - powiedział na antenie Polsatu Sport Fabiański.
Zapytany o swoją postawę podczas Euro 2016 zastanowił się i stwierdził ze łzami w oczach. - Mam do siebie wielkie pretensje. Nie pomogłem drużynie w dwóch seriach rzutów karnych - przyznał. A głos z trudem wydostawał się z jego krtani. Było widać, że Fabiański obwinia się o to, że zarówno w spotkaniu ze Szwajcarią i ćwierćfinałowym meczu z Portugalią nie obronił żadnego rzutu karnego.
- Słyszę głosy pocieszenia, ale jest mi trudno się z tym wszystkim pogodzić. Byłem blisko obrony ostatniego karnego. Nie chcę o tym opowiadać. Nie jestem w stanie. Po prostu mi przykro, że nie potrafiłem pomóc drużynie.
Pojedynek polskich i portugalskich kibicek! Jest pięknie [ZDJĘCIA]