Polska - Portugalia w ćwierćfinale Euro 2016. Portugalia nikogo w La Baule nie przeraża

O to, czy Polakom wystarczy sił na ćwierćfinał, nikt się w ekipie Biało-Czerwonych nie boi. Najważniejsze przed meczem z Portugalią było oczyszczenie głów piłkarzy. Ćwierćfinał Euro 2016 Polska - Portugalia w czwartek o 21. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Fabiański, Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk, Błaszczykowski, Mączyński, Krychowiak, Grosicki, Milik, Lewandowski - taka jedenastka niemal na pewno zacznie mecz w Marsylii. Niespodzianki są bardzo mało prawdopodobne, teoretycznie selekcjoner mógłby wymienić Mączyńskiego na Tomasza Jodłowca, ale pomocnikowi Legii służy na Euro rola rezerwowego. Najsłabiej zagrał w meczu z Ukrainą, który zaczął w pierwszej jedenastce, w pozostałych spotkaniach dawał dobre zmiany. Na zestawienie Polaków nie wpłynie też powrót po dyskwalifikacji za kartki Bartosza Kapustki. Miejsce w wyjściowym składzie zachowa Kamil Grosicki, 20-letni skrzydłowy Cracovii zostanie pierwszym zmiennikiem w ofensywie.

Wtorek był - jak zapowiadał sztab kadry - najważniejszym dniem przygotowań do meczu z Portugalią. Rano godzinna analiza rywali, przed południem ostatni trening przed wylotem do Marsylii. Na nim Nawałka zorganizował gierkę, szlifował schematy na ćwierćfinał. W całych zajęciach wzięli udział poobijani w meczu ze Szwajcarią Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik. A potem piłkarze dostali wolne popołudnie. Znów.

Na pierwszy rzut oka może to wyglądać tak, jakby kadrowicze byli przemęczeni, brakowało im sił na kolejny trening. Z krótkimi przerwami są na zgrupowaniach od 17 maja, mają w nogach dwa sparingi i cztery mecze na Euro 2016, w drugiej połowie sobotniego starcia ze Szwajcarią przeżywali kryzys. Przed 1/8 finału rywale odpoczywali jednak dwa dni dłużej, teraz mecze obu zespołów dzieli pięć dni. I nikt nie obawia się, że w Marsylii zawodnikom zabraknie paliwa. To zasługa obozu w Arłamowie. Tam Adam Nawałka organizował ciężkie treningi, by Polakom starczyło sił do końca turnieju. We Francji selekcjoner zajmuje się głównie głowami piłkarzy.

W niedzielę - dzień po meczu ze Szwajcarią - do La Baule przyjechały rodziny, dlatego w poniedziałek piłkarze dostali wolne. Niektórzy urządzili sobie wycieczkę rowerową, inni pojechali do Saint-Nazaire, jeszcze inni grali w golfa. Wieczorem zespół oglądał mecz Anglia - Islandia, a Lewandowski spacerował z żoną po plaży.

Piłkarze potrzebowali takiego dnia, by - używając języka selekcjonera - zresetować się. To efekt konsultacji Nawałki z liderami drużyny. Często wypytuje Lewandowskiego, Krychowiaka, Piszczka, Glika o zwyczaje panujące w ich klubach i o to, czego najbardziej potrzebuje drużyna.

Wolny poniedziałek był zgodny ze sztuką - największe zmęczenie odczuwa się bowiem dwa dni po meczu, wcześniej zawodników podtrzymuje adrenalina. Mimo powrotu z Saint-Étienne w środku nocy w niedzielę pierwszy na śniadanie zszedł Fabiański, który ze Szwajcarią rozegrał mecz życia.

Wyczyszczenie głów jest niezbędne, bo nikt w kadrze nie czuje się nasycony, piłkarze i trenerzy ćwierćfinał traktują nie jak osiągnięcie, ale jak szansę. Gdyby rywalem była bardzo mocna w środku pola Chorwacja, zadanie byłoby trudniejsze, Portugalia nikogo nie przeraża. To także efekt ostatnich tygodni - skoro drużyna potrafiła się postawić Niemcom, straciła we Francji tylko jednego gola, dlaczego miałaby nie celować w zwycięstwo z zespołem, który z czterech meczów na Euro wygrał jeden?

Zobacz wideo

Memy przed meczem z Portugalią

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.