W internecie pojawiły się filmy z zamieszek - widać na nich rzucanie butelkami, dym i kopanie po głowach. Interweniować musiała policja, która użyła gazu łzawiącego. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki i inne niebezpieczne przedmioty. Zwykli kibice, którzy przyjechali obejrzeć mecz musieli uciekać, żeby nie zostać przypadkowo zranionym.
Policja w Marsylii bardziej niż rozbijaniem zamieszek, stara się, by się one nie rozprzestrzeniły. Jeszcze dwie godziny przed meczem Anglia - Rosja trwały bójki między chuliganami z Anglii, Rosji i Francji.
Przy wejściu do Starego Portu w Marsylii nic nie wskazuje na to, by było tam niespokojnie. Turyści przesiadują w kafejkach, robią zdjęcia, kibice chodzą z flagami. Kilkaset metrów dalej stoi już jednak kilkanaście radiowozów, a obok kilkudziesięciu funkcjonariuszy pilnuje, by zamieszki się nie rozprzestrzeniły.
W bocznych ulicach - ok. trzy kilometry od stadionu Stade Vélodrome - wciąż trwają bójki. Chuligani wyzywają się, rzucają butelkami i śmieciami. Wciąż słychać syreny, do portu przyjeżdżają kolejne radiowozy i karetki - kilku chuliganów zostało w sobotę zabranych do szpitala.
Zamieszki nie mają nic wspólnego z meczem Anglia - Rosja, biorą w nich udział także lokalni chuligani. Policja używa gazu łzawiącego, w piątek aresztowała dziewięciu bandytów, w sobotę zatrzymanych było już kilkunastu.
Bójki w Marsylii zaczęły się w czwartek, w piątek rano sytuacja w mieście się uspokoiła, ale wieczorem znów doszło do bijatyk. W sobotę chuligani bili się od południa. Policji udało się jednak sprawić, by bijatyki się nie rozprzestrzeniły, uczestniczy w nich zresztą zdecydowana mniejszość gości z Anglii i Rosji. Kilkaset metrów kibice śpiewają i przesiadują w pubach.
O co właściwie poszło? Wyjaśnia nasz korespondent we Francji Michał Zachodny:
"- ISIS, gdzie jesteś? - krzyczą już drugą noc z rzędu angielscy kibice. Oni do Marsylii przyjechali tysiącami na kilka dni przed sobotnim meczem z Rosją, urządzając sobie na lazurowym wybrzeżu dłuższy weekend. Weekend pełen tego, co źle się z ich wyjazdami po międzynarodowych turniejach kojarzy - obraźliwymi przyśpiewkami, prowokacjami, rzucanymi butelkami. A w Marsylii była mieszanka wybuchowa, bo dołączyli do nich Rosjanie, a obecność zagranicznych kibiców nie spodobała się fanom lokalnego Olympique. I od dwóch dni trwa szarpanina o to, kto właściwie noc w noc zamieszki prowokuje" - donosi Michał Zachodny.
Mecz Anglii z Rosją rozpocznie się o godzinie 21. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.