El. MŚ 2018. Rumunia i Walia lepsze od Hiszpanii? Wszystkie absurdy rankingu FIFA

Czy reprezentacje Rumunii albo Walii są lepsze od Hiszpanii? Albo czy Słowacy i Austriacy są lepsi od Włochów? Chyba mało kto zaryzykowałby taką tezę, ale tak wynika z lipcowego rankingu FIFA. Zadecyduje on o rozstawieniu w el. MŚ 2018.

O rankingu FIFA ostatnio było głośno po tym jak podaliśmy, że Polska straci miejsce w drugim koszyku poprzez rozegranie sparingu z Grecją. Nawet zwycięstwo sprawiłoby, że reprezentacja znalazłaby się za najgorszą drużyną z drugiego koszyka, czyli Bośnią i Hercegowiną. Gdyby meczu w ogóle nie rozgrywano, Polska z pewnością znalazłaby się w drugim koszyku i mogłaby uniknąć gry np. z Włochami albo Francją.

Lipcowy ranking pokazuje kolejne ułomności algorytmu liczącego punkty. Wynika z niego, że Rumunia to piąta, a Walia to siódma najmocniejsza reprezentacja w Europie. Obie wyprzedzają Hiszpanię, która jest dopiero ósma i znajduje się również za Anglią (siódme miejsce). Na czele drugiego koszyka znajdują się Słowacy i Austriacy, którzy wyprzedzają Włochów. O krok za Francją znajduje się Islandia, a przed "Les Bleus" są Czesi czy Szwajcarzy.

Meandry rankingu

Jak obliczany jest ranking FIFA? O liczbie zdobytych punktów decyduje kilka czynników. Pierwszy to wynik meczu (wygrana - 3 pkt, remis - 1 pkt, porażka - 0 pkt; zwycięstwo po karnych to 2 pkt, a porażka po serii jedenastek to 1 pkt). Kolejnym czynnikiem jest waga rozgrywek (mecz towarzyski ma wartość 1, eliminacji Euro lub MŚ 2,5, mistrzostwa kontynentu lub Puchar Konfederacji 3, mecz mistrzostw świata 4).

Ważna jest również siła rywala. Oblicza się ją, odejmując od 200 aktualne miejsce rywala w ostatnim rankingu FIFA (wyjątek to lider, któremu przyznaje się 200 pkt, oraz drużyny poniżej 150. miejsca w rankingu, którym przyznaje się 50 pkt). Ostatnim czynnikiem jest siła konfederacji rywala wyliczana na podstawie liczby zwycięstw podczas trzech ostatnich mistrzostw świata. Obecnie najsilniejsze są reprezentacje z Ameryki Południowej (współczynnik 1.00), tuż za nimi są Europejczycy (0.99), a drużynom z Afryki, Azji, Ameryki Środkowej i Północnej oraz Oceanii przysługuje współczynnik 0.85.

Haczyki

Wszystkie wartości są mnożone przez siebie. Jak wyliczyć, ile punktów Polska dostała za wtorkowy sparing z Grecją? Wzór wygląda następująco. 1 (remis) x 1 (mecz towarzyski) x 175 (200 minus 25 - Grecja jest 25. w obecnym rankingu) x 0.99 (rywal z Europy) = 173,25. Dlaczego Polacy pogorszyliby więc swoją sytuację, nawet gdyby wygrali? Bo liczba punktów zdobyta w danym roku jest dzielona przez liczbę spotkań. A Polska za pokonanie Niemców w el. Euro 2016 dostała aż 1485 pkt. Pokonała lidera rankingu FIFA (pełne 200 punktów), i to w meczu o punkty (przelicznik 2,5). By rozgrywanie sparingów przez Polaków miało jakikolwiek sens - oczywiście patrząc wyłącznie pod kątem rankingu - reprezentacja musiałaby pokonać jedną z czołowych drużyn na świecie, np. Argentynę czy Holandię.

Co ważne, mecze rozegrane w ciągu ostatniego roku mają "pełną wartość" - 100 procent - w rankingu FIFA. Za spotkania rozegrane w okresie od roku do dwóch lat liczy się 50 procent ich wartości, od dwóch do trzech lat 30 procent, natomiast od trzech do czterech lat 20 procent.

Kopalnia absurdów

Znając te zasady, wiemy już, dlaczego Rumunia wraz z Walią zanotowały w ostatnich miesiącach taki postęp. Rumuni w tych eliminacjach trafili do jednej z najłatwiejszych grup i wygrali cztery mecze oraz dwa kolejne zremisowali. W dodatku z pierwszego koszyka wylosowali znajdującą się w ogromnym kryzysie Grecję. A jej pokonanie - grali z Helladą w pierwszej kolejce, gdy zajmowali 13. miejsce - daje bardzo dużo punktów. Walijczycy również z sześciu spotkań wygrali cztery i dwa zremisowali, ale ostatnio wygrali z Belgią. "Czerwone Diabły" są wiceliderem rankingu FIFA, choć jedynym ostatnim sukcesem jest udział w ćwierćfinale mistrzostw świata. Podobnie jest w przypadku Kolumbii (czwarte miejsce). Obie reprezentacje mają świetnych piłkarzy, ale pokazały się ostatnio z dobrej strony zaledwie na jednym turnieju.

Można z tego wywnioskować, że ranking FIFA jest samonapędzającą się kopalnią absurdów. Każdy poprzedni wynik ma wpływ na kolejny, co momentami skutkuje absurdalnymi sytuacjami. Gwinea Równikowa jest przed Japonią (w ostatnich latach dwa razy organizowała Puchar Narodów Afryki), Republika Zielonego Przylądka jest przed Szwecją (ogromny wpływ miał wygrany sparing z Portugalią), a DR Kongo jest przed Koreą Południową czy Australią, czyli uczestnikami ostatnich trzech edycji mistrzostw świata. W lipcu Wyspy Owcze staną się 34. europejską reprezentacją. W kilka miesięcy wydostały się z ostatniego koszyka dzięki dwukrotnemu pokonaniu Grecji.

Inne kontrowersje

Ale ranking budzi kontrowersje również z innych względów. Dlaczego Francja znajduje się tak nisko w rankingu? Bo jako gospodarz Euro 2016 gra wyłącznie mecze towarzyskie. Jak wiadomo, dostaje za nie o wiele mniej punktów (a dokładnie 2,5 razy mniej) niż reprezentacje grające w eliminacjach. Dodatkowo dla algorytmu nie ma znaczenia, czy dana reprezentacja grała mecz u siebie, czy na wyjeździe. Trudno również wziąć pod uwagę to, jak poważnie do meczu podeszła dana reprezentacja. Bardzo często jedna z nich (lub obie) wystawia rezerwy, by przetestować swoich piłkarzy i dać odpocząć gwiazdom.

Przykładów absurdalności tego rankingu jest więcej. Przed losowaniem mistrzostw świata 2014 Szwajcarzy znaleźli się przed Włochami. Helweci na wcześniejszym mundialu nie wyszli z grupy, a na Euro 2012 w ogóle się nie zakwalifikowali. Włosi na mistrzostwach świata również zawiedli, ale na mistrzostwach Europy zagrali w finale. Dlaczego więc byli za Szwajcarami? Bo ci grali bardzo mało meczów towarzyskich, by nie obniżać swojego rankingu. I znaleźli się w pierwszym koszyku. Wylosowali potem Francję, Ekwador oraz Honduras. Natomiast Włosi zagrali w dużo trudniejszej grupie z Anglią, Kostaryką oraz Urugwajem.

Alternatywa

Lepiej siłę reprezentacji zdaje się oddawać ranking Elo. To metoda oparta na rankingu szachowym. Przy wyliczaniu punktów bierze się pod uwagę pozycję zespołu w tym rankingu, wagę spotkania, dokładny wynik, rozmiar wygranej lub porażki i oczekiwany wcześniej rezultat spotkania. Przeprowadzone w 2009 roku porównanie kilku metod rankingowych wykazało, że ranking Elo sprawdza się najlepiej w przewidywaniu wyników spotkań, w przeciwieństwie do metody opracowanej przez FIFA.

W czerwcowym rankingu Rumunia znajduje się na 25. miejscu, Słowacja na 26., natomiast Walia dopiero na 43. Dla porównania Hiszpania jest 5., a Włosi 13. Polska zajmuje w nim 30. miejsce (w rankingu FIFA 32.). Jak wyglądałyby trzy najlepsze koszyki przed losowaniem MŚ 2018? Porównamy ranking FIFA oraz Elo.

Koszyk 1:

FIFA: Niemcy, Belgia, Holandia, Portugalia, Rumunia, Anglia, Walia, Hiszpania, Chorwacja,

Elo: Niemcy, Holandia, Hiszpania, Anglia, Francja, Portugalia, Belgia, Włochy, Chorwacja.

Koszyk 2:

FIFA: Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Czechy, Francja, Islandia, Dania, Bośnia i Hercegowina,

Elo: Ukraina, Szwecja, Szwajcaria, Dania, Rumunia, Słowacja, Czechy, Austria, Polska.

Koszyk 3:

FIFA: Ukraina, Szkocja, Polska, Węgry, Szwecja, Albania, Irlandia Północna, Serbia, Grecja,

Elo: Szkocja, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Irlandia, Turcja, Walia, Islandia, Węgry, Grecja.

Który ranking lepiej oddaje rzeczywistość?

Follow @L_Godlewski

Phelps, Haye, Pudzianowski - najlepiej zbudowani sportowcy poszczególnych dyscyplin [CZĘŚĆ I]

źródło: Okazje.info

Który ranking lepiej oddaje rzeczywistość?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.