Utrzymanie PGE Areny to 12-13 mln zł rocznie, ale zyski mogą być kilkakrotnie większe

PGE Arena w przyszłości powinna generować roczne przychody na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych przy kosztach utrzymania wynoszących ok. 12-13 mln zł rocznie. Ale jak wygenerować te zyski?

POLECAMY - Niemcy boją się polskich kiboli. Lato: Problem jest wyolbrzymiony

Dziś wizyta na polskim stadionie zajmuje ok. dwóch godzin. Przeciętny kibic wchodzi na trybuny tuż przed meczem i zaraz po nim je opuszcza. Na nowoczesnych obiektach to niedopuszczalne. Muszą przyciągać gości każdego dnia, a w dniu meczu kibice powinni na nich spędzać kilka godzin. Wszystko po to, by przynosiły zyski. Aby tak się stało, stadion musi posiadać odpowiednią część komercyjną, która przyciągnie ludzi zarówno podczas meczów piłkarskich, jak i wtedy, gdy nie będą odbywały się na nim wielkie wydarzenia. Dlatego PGE Arena Gdańsk została wyposażona w odpowiednią do tego celu infrastrukturę. Ważną jej częścią ma być powierzchnia komercyjna znajdująca się pod zewnętrzną promenadą, która ze względu na położenie przed kołowrotami (urządzeniami wpuszczającymi kibiców na stadion) będzie dostępna dla wszystkich i non stop. Mogą się w niej znaleźć punkty o funkcjach handlowo-usługowych, centrum fitness, sklep Lechii Gdańsk. Obecnie poszukiwane są firmy chętne do zagospodarowania tych blisko 9 tys. m kw.

Niezwykle istotnym elementem jest także obsługa gastronomiczna organizowanych na stadionie wydarzeń i codziennej obsługi gości. Wyróżnia się tutaj dwa obszary: obsługa kiosków gastronomicznych działających podczas imprez masowych oraz obsługa klubu biznesu. Na PGE Arenie Gdańsk do dyspozycji kibiców są 24 kioski gastronomiczne na promenadach wewnątrz stadionu. Prowadzą sprzedaż typu fast food. Czynne są jedynie w trakcie imprez masowych. Dodatkowo w tym obszarze obsługi gastronomicznej znajdzie się dwukondygnacyjny Fan Pub - otwarty siedem dni w tygodniu, na 200 miejsc, o powierzchni ok. 1000 m kw. W północno-wschodniej części obiektu - z osobnym dojazdem - zlokalizowano zaplecze, gdzie znajdą się magazyny (m.in. produktów spożywczych, opakowań jednorazowych, dekoracji, odzieży), chłodnie, pomieszczenia porządkowe, szatnie wraz z toaletami i prysznicami dla personelu, a także wydzielone powierzchnie na śmieci mokre i suche. Podstawę drugiego obszaru stanowi restauracja na ok. 500 miejsc, zlokalizowana w budynku VIP - w zachodniej części stadionu. Podczas imprez masowych będzie to miejsce obsługujące najważniejszych gości, najemców lóż oraz miejsc biznesowych. W dni powszednie restauracja ma być ogólnodostępna. Wraz z przylegającym tarasem (z widokiem na murawę stadionu) będzie ona również podstawą funkcjonującego na stadionie Klubu Biznesu. Restauracja ma też być wykorzystywana do obsługi gastronomicznej konferencji i spotkań realizowanych przez firmy zewnętrzne i osoby prywatne. Istnieje możliwość wydzielenia osobnych, mniejszych stref w restauracji z przeznaczeniem na organizację konferencji.

To wszystko ma sprawić, że Lechia, której spółka córka Lechia-Operator jest operatorem stadionu, będzie na tym obiekcie zarabiać. Gdyby frekwencja na meczach biało-zielonych wynosiła średnio ok. 20 tys. (czyli 50 proc. pojemności stadionu) przy średniej cenie biletu 30 zł, sprzedano by większość miejsc biznesowych oraz lóż VIP, to wpływy tylko z tego wyniosłyby ponad 20 mln zł. Do tego dochodzi organizacja koncertów, konferencji i innych imprez oraz wynajem wspomnianych wcześniej powierzchni. Na stadionie we Frankfurcie w ciągu roku odbywa się ponad 100 imprez, a mecze piłkarskie stanowią niewielką ich część. Stadion może, a wręcz powinien, zarabiać też np. dawaniu różnym koncernom wyłączności na sprzedaż ich produktów, jak choćby napojów. Jak widać PGE Arena w przyszłości powinien generować roczne przychody na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych przy kosztach jego utrzymania mających wynosić ok. 12-13 mln zł rocznie.

Reprezentacje Niemiec i Polski trenowały na PGE Arenie Gdańsk

 

Dyskutuj z ludźmi, a nie z nickami - odwiedź profil Trójmiasto.Sport.pl na Facebooku ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA