Półfinał Euro 2012 Niemcy - Włochy. Bundeskarne

Niemcy uchodzą za najlepszych specjalistów od strzałów z 11 metrów. Na wielkich turniejach rozstrzygali w ten sposób mecze sześć razy i pięć razy wygrali. Czasami jednak nawet wśród nich uginają się nogi po 120 minutach.

Wszystko o meczu Niemcy - Włochy

Gdy w półfinale Euro '96 kończyła się dogrywka i było wiadomo, że o awansie zdecydują rzuty karne, niemiecki pomocnik Dieter Eilts zaczął prosić Bertiego Vogsta, by ten go zmienił. - Byłem przekonany, że nie strzelę - tłumaczył piłkarz Werderu. Vogts zostawił go na boisku. Po chwili pytał, czy są chętni do wykonywania "jedenastek". Zgłosiło się tylko czterech piłkarzy, więc selekcjoner poprosił o radę Thomasa Helmera. Jeden z liderów zespołu uznał, że do zadania świetnie nadaje się jego kolega z Bayernu Thomas Strunz. - Że co?! - krzyknął Matthias Sammer, wybrany później na najlepszego gracza Europy. - On wszedł na boisko w 118. minucie, ledwie kopnął piłkę - mówił Sammer. Zdecydowano, że Strunz zabierze szybko piłkę sędziemu i pożongluje, by przygotować się do "jedenastki".

Markusowi Babbelowi selekcjoner kazał dogadać się z Marco Bodem, który wykona siódmego i ósmego karnego. Bode polecenia nie słyszał, więc Babbel powiedział mu, że Vogts zdecydował, że podejdzie do piłki jako siódmy. - Poczułem, że moje nogi są coraz słabsze i słabsze - mówił Bode.

Niepotrzebnie się bał, w szóstej serii pomylił się Anglik Gareth Southgate i Niemcy awansowali do finału.

10 lat później, w ćwierćfinale mundialu z Argentyną, nie było już problemu z wyborem strzelców, co więcej - niemiecki bramkarz Jens Lehmann został przez trenerów szczegółowo przygotowany. Zanim wszedł do bramki, dostał kartkę z instrukcjami, jak reagować: "Julio Cruz - stój wyprostowany, ani drgnij, rzuć się w prawy róg"; "Hernan Crespo - długi rozbieg - prawy róg, krótki rozbieg - lewy" - tak został opisany każdy przeciwnik. Każdy trafnie, choć nie wszystkie strzały Lehmann obronił. Dwa uderzenia jednak zatrzymał i wprowadził drużynę do półfinału.

Jak widać, Niemcy nie zawsze byli perfekcyjnie przygotowani, ale uchodzą za najlepszych specjalistów od strzałów z 11 metrów. Na wielkich turniejach rozstrzygali w ten sposób mecze sześć razy i pięć razy wygrali. Nie ma zespołu, który tak często podchodziłby do karnych i tak często je wygrywał. Jedyną porażkę ponieśli w finale Euro 1976, gdy pomylił się Uli Hoeness, a zwycięstwo Czechosłowacji zapewnił Anton~n Panenka. Włosi, z którymi dzisiaj zmierzą się w półfinale, z ośmiu serii na mistrzostwach świata i Europy wygrali tylko trzy.

Przed fazą pucharową Euro 2012 Niemcy zapowiadali, że bramkarz Manuel Neuer będzie wiedział, w jaki sposób rywale lubią wykonywać karne, ale sami "jedenastek" ćwiczyć nie chcieli. - To bez sensu, nie da się stworzyć na treningu takiej samej atmosfery jak na meczu. Na zajęciach piłkarze po prostu trafiają, a po dogrywce są zmęczeni i ciąży na nich wielka presja. Ja karnych nienawidziłem - mówi Andreas Köpke, trener bramkarzy w reprezentacji Niemiec, mistrz świata z 1990 i mistrz Europy z 1996 roku.

Selekcjoner Joachim Löw wykonawców wybierze dopiero po dogrywce. Wybierze - dodajmy - z piłkarzy, którzy ostatnio pudłowali po 120 minutach. Toni Kroos i Philipp Lahm mylili się w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt, ale Hiszpanie strzelali jeszcze gorzej i Bayern awansował. W finale z Chelsea Lahm trafił, ale pomylił się Bastian Schweinsteiger.

Po tym meczu szef FIFA Sepp Blatter ogłosił, że futbol zamienia się w tragedię, gdy o wyniku decydują karne, i zażądał od Franza Beckenbauera odpowiedzialnego za zmiany w przepisach alternatywy dla "jedenastek". Najlepszy niemiecki piłkarz odpowiedział, że "karne są bardzo emocjonujące i bardziej atrakcyjne od rzutu monetą".

Łatwo mu mówić - choć z mundiali przywiózł trzy medale, a z mistrzostw Europy dwa, nigdy na wielkim turnieju "jedenastki" po dogrywce nie wykonywał.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.