Euro 2012. Przed Czechy - Portugalia. Był Ronaldo, nie było autografów

Ponad sto osób przyszło w środę po południu pod hotel Victoria w Warszawie, aby zobaczyć na żywo piłkarzy reprezentacji Portugalii. Łowcy autografów odeszli jednak z pustymi rękami, ponieważ Cristiano Ronaldo i spółka nie wyszli do kibiców.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Przed hotelem już rano ustawiono barierki, które odgrodziły główne wejście. Po południu przed tymczasową bazą reprezentacji Portugalii, która w czwartek zagra mecz o półfinał Euro 2012 z Czechami na Stadionie Narodowym, zaczęli się zbierać kibice. Wśród nich sporo fanek ze zdjęciami i książkami Cristiano Ronaldo, byli też Portugalczycy w koszulkach reprezentacji i portugalskich klubów.

Zobacz wideo

- Przyszliśmy ponad półtorej godziny temu, żeby zobaczyć Portugalię. Byliśmy w środę na ich meczu z Danią we Lwowie, więc chcieliśmy zrobić dzisiaj jakieś zdjęcia, a może nawet zdobyć autograf - powiedział Paweł Kaczmarczyk, który przyjechał pod hotel Victoria z Targówka ze swoim 12-letnim synem Kubą. - Jestem fanem Realu Madryt i przyszedłem, żeby zobaczyć piłkarzy tej drużyny: Ronaldo, Pepe. Coentrao. W czwartek Portugalia wygra z Czechami 2:1 lub 2:0 - typował Kuba.

Autografu nikomu jednak nie udało się zdobyć. Piłkarze po przyjeździe z lotniska nie wyszli do kibiców. Szybko przemknęli z autokaru do hotelu. Przed godz. 19 trener i kilku zawodników pojawili się jeszcze raz przed hotelem, ale tylko po to, aby wsiąść do samochodów, które zawiozły ich na konferencję prasową na Stadionie Narodowym.

- Zawsze kibicowałem Portugalii, nawet bardziej niż Polsce. Oglądałem w Portugalii dwa mundiale i muszę przyznać, że atmosfera tam jest o wiele lepsza niż w Polsce. Ludzie świetnie kibicują, wszędzie są flagi w oknach. W czwartek będzie 1:1, a dogrywce Portugalia strzeli dwie bramki - powiedział Tomasz Piotrowicz, który na rowerze pojechał za samochodami z Portugalczykami na Stadion Narodowy.

Zawiedzione były przede wszystkim fanki Cristiano Ronaldo, które przyszły pod hotel z nadzieją na autograf od idola. - Stoimy tu już dwie godziny i nic. Cristiano Ronaldo widziałyśmy tylko z daleka przez chwilkę. Ale może następnym razem wyjdzie do kibiców - powiedziały Ania i Gosia.

Byli też bardziej zawiedzeni kibice. - Wielka mi Portugalia, dlaczego do nas nie wyszli, mogli rozdać chociaż kilkadziesiąt autografów dzieciakom - narzekał jeden z nich.

W tłumie rozeszła się też informacja o cenach biletów na czwartkowe spotkanie. - Teraz kosztują 500 zł u koników, ale jutro ceny spadną do 200. Wtedy kupię i pójdę na mecz - zapowiadał jeden z kibiców.

W czwartek na Stadionie Narodowym Portugalia zagra z Czechami w pierwszym ćwierćfinale Euro 2012. Początek meczu o 20.45.

Tomasz Rosicky ? będzie gotowy na Portugalię?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.