Reprezentacja. Mamy jedenastkę na Euro. Całkiem gołą

Selekcjoner Franciszek Smuda już kilka tygodni temu ogłosił, że uskładał pełną drużynę pewniaków na Euro 2012. Ale zmienników dla podstawowych piłkarzy nie znalazł. Co zrobi, jeśli gwiazdy reprezentacji z mistrzostw wyeliminują kontuzje?

We wtorek Polska bezbramkowo zremisowała z Grecją, w piątek przegrała z Litwą 0:2. Smuda przysięgał, że spotkania dały mu dużo. - Nie mogłem skorzystać z dziesięciu kontuzjowanych, ale dzięki temu przyjrzałem się innym - tłumaczył.

Przyglądał się głównie na treningach, bo w meczach od miesięcy stawia na tych samych ludzi. Wymarzony przez trenera zestaw graczy z pola wymieni każdy kibic: Piszczek, Arboleda, Perquis, Boenisch - Matuszczyk, Murawski, Peszko - Błaszczykowski, Obraniak - Lewandowski. Problem w tym, że obaj upatrzeni przez Smudę stoperzy nadal nie zostali Polakami (jeden jest Kolumbijczykiem, drugi Francuzem), a lewy obrońca właśnie przeszedł drugą z rzędu poważną operację kolana i niewykluczone, że bez piłki będzie musiał wytrwać nawet rok.

Szkoda, że Żewłakow skończył karierę. Mnóstwo pracy przez Smudą

 

W każdym razie: jeśli tylko wymienieni faworyci Smudy dojadą zdrowi na zgrupowanie, mają pewne miejsce w jedenastce.

Przez to chyba nikt dziś nie wie, kto zastąpi prawego obrońcę Łukasza Piszczka czy ofensywnego pomocnika Ludovica Obraniaka, jeśli ci doznają kontuzji. Na ostatnie zgrupowanie selekcjoner zaprosił Jakuba Rzeźniczka, który w Legii występuje na prawej stronie defensywy. Trudno uważać go jednak za poważnego rywala dla piłkarza Borussii Dortmund, skoro w kadrze Smudy zagrał ledwie 45 minut w lutowym sparingu z Mołdawią. Inny kandydat na prawą flankę - Grzegorz Wojtkowiak z Lecha - w reprezentacji biega raczej w środku obrony.

A przecież lepszego momentu na znalezienie rezerwowego dla Piszczka nie będzie. Gdy Arboleda i Perquis dostaną polskie paszporty, a Boenisch wyleczy kontuzję, trener będzie musiał zgrać linię obrony. Zupełnie nową linię obrony. Czasu ma coraz mniej, następne mecze kadra rozegra w czerwcu, na rok przed Euro 2012.

Zmiennikiem Obraniaka został ostatnio Roger Guerreiro. Brazylijczyk z polskim paszportem poważnego sprawdzianu się jednak nie doczekał. W czterech spotkaniach wybiegał w kadrze Smudy w sumie 51 minut, choć trener przyznaje, że Obraniak nie jest w najwyższej formie, bo rzadko gra w klubie. W jakiej formie jest Roger, nie wiemy. A trener zachowuje się, jakby nie chciał wiedzieć. Z Grekami dał mu we wtorek powalczyć siedem minut.

Trudno też zgadnąć, kto mógłby zastąpić Błaszczykowskiego. Na razie kapitan kadry jest zdrowy, ale poprzedni selekcjonerzy bez przerwy drżeli o jego członki. Urazy eliminowały 26-letniego piłkarza z mundialu 2006 i Euro 2008.

- Nie miejmy do Smudy pretensji, dobrych polskich piłkarzy jest coraz mniej. W tej chwili mamy czterech-pięciu na poziomie europejskim, tyle samo na ligowym i potem grupkę, która ledwie daje sobie radę w kadrze. Dalej jest przepaść. Dlatego selekcjoner powinien skupić się na zgrywaniu najlepszych - uważa Marek Koźmiński, były reprezentant Polski i klubów ligi włoskiej.

Co jeśli za rok, niedługo przed Euro 2012, faworyci selekcjonera wypadną z powodu kontuzji? - Musimy liczyć, że najlepsi będą zdrowi, bo na kilku pozycjach brakuje nie tylko zmienników, ale także kandydatów na zmienników. W ataku musimy chuchać i dmuchać na Lewandowskiego i Jelenia, bo trzeciego napastnika nie stworzymy. I to nie wina Smudy, on dał szanse wszystkim najlepszym - mówi Koźmiński.

Problemu nie ma tylko na bramce, gdzie rywalizują specjaliści z Arsenalu Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański oraz Przemysław Tytoń z Rody. Z Grecją dobrze zaprezentował się Grzegorz Sandomierski. Tylko na tej pozycji urazy nawet dwóch piłkarzy znacząco na siłę pierwszej jedenastki nie wpłyną. W każdym innym miejscu na boisku strata jednego człowieka może obnażyć najpoważniejszą być może słabość reprezentacji - o ile jej liderzy uprawiają prawdziwy futbol w dużych klubach, o tyle rezerwy właściwie nie istnieją.

Szkoda, że Żewłakow skończył karierę. Mnóstwo pracy przez Smudą

Mącenie językiem Smudy ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.