Mecz Polska - Portugalia 0:0. Nie było komu

Na pierwszego gola Stadion Narodowy poczeka przynajmniej do ósmego czerwca czyli inaugurującego Euro 2012 meczu Polski z Grecją. Bez Roberta Lewandowskiego siła rażenia kadry Franciszka Smudy jest mierna

Rafał Stec: Kadra bez skrzydła i dzioba ?

Dopiero pierwszy kwadrans drugiej połowy był taki, jakiego od drużyny oczekuje selekcjoner. Polacy grali z szóstym zespołem świata jak równy z równym, przedostawali się pod bramkę Rui Patricio, stwarzali okazje do zdobycia bramki. Ludovik Obraniak oddał dwa dobre strzały. Im bliżej było końca, tym przewaga Polaków rosła. W 85. min po akcji rezerwowych Adriana Mierzejewskiego ze Sławomirem Peszko i uderzeniu tego drugiego, piłka cudem nie znalazła się w siatce tylko utkwiła między nogami portugalskiego bramkarza.

Grający coraz słabiej Portugalczycy zostali wypchnięci od polskiego pola karnego. W pierwszej połowie długimi momentami wymieniali podania między bezradnie biegającymi zawodnikami Smudy. Znowu jednak świetny mecz rozegrał Wojciech Szczęsny, który przed przerwą cztery razy ratował zespół broniąc strzały Naniego i Ronaldo. To, że 21-letni bramkarz Arsenalu będzie numerem jeden na Euro nie podlega dyskusji odkąd Smuda wywalił z kadry Artura Boruca. Ostatnio bramkarz Fiorentiny powiedział, że jest gotów wyjaśnić z selekcjonerem nieporozumienia, poparło go kilku ważnych kadrowiczów, ale trener nie chce słyszeć o powrocie Boruca. W środę Szczęsny, spokojem, pewnością i dobrymi interwencjami dał Smudzie wsparcie najlepsze z możliwych.

Drugie szkoleniowiec dostał od Damiena Perquisa, który rozegrał najlepszy mecz w biało-czerwonej koszulce. Smuda uparł się na stopera Sochaux, czekał aż dostanie polskie obywatelstwo i widzi w nim kluczowego zawodnika na Euro. W ubiegłym roku Perquis grał słabo i niepewnie, popełniał błędy, które kończyły się bramkami dla rywali, aż w końcu przyznał, że przez wiele tygodni grał z urazem. Teraz się wyleczył i przeciwko Portugalii był najlepszym z Polaków - obok Szczęsnego. Dobrze się ustawiał, asekurował, przewidywał i przerywał akcje rywali. Nie panikował i nie wybijał piłki w trybuny, razem z Marcinem Wasilewskim stworzyli parę, która może zagrać na Euro. Trudno oczekiwać od bramkarza czy stoperów, by strzelali gole. Wobec kontuzji Lewandowskiego szansę dostał Ireneusz Jeleń. Przez 44 minuty snuł się po boisku, aż wreszcie Portugalczycy popełnili katastrofalny błąd.

Lewy obrońca Nelson, który zmienił kontuzjowanego Coentrao, kopnął w kierunku swojej bramki. Piłkę przejął Jeleń, który doczekał się zagrania, na jakie czekał od początku meczu. Nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z Patricio, choć miał mnóstwo czasu i miejsca, by oddać dobry strzał. Pytanie, kto - oprócz Lewandowskiego - będzie napastnikiem numer dwa na Euro pozostało bez odpowiedzi.

Powołując Jelenia Smuda chwycił się brzytwy. Dosłownie. Selekcjoner ma mizerny wybór w ataku, żeby nie powiedzieć, że nie ma go wcale. Jeleń nie podnosi się z ławki Lille na dłużej niż kilka minut. Paweł Brożek zamienił tylko kluby w których pełni rolę rezerwowego - z Trabzonsporu przeniósł się do Celiku. Rezerwowy Hannoweru Artur Sobiech jest kontuzjowany. Najskuteczniejszym Polakiem w lidze jest 38-letni prawie Tomasz Frankowski - jeden z asystentów Smudy. Siedem goli dla Ruchu zdobył 27-letni Arkadiusz Piech, ale trudno dostrzec, że będzie strzelał na Euro.

Jeleń nie wykorzystał szansy, dlatego selekcjoner będzie drżał o zdrowie Lewandowskiego. Bez niego siła ofensywna kadry jest żadna. Na Euro Grecy, Rosjanie czy Czesi raczej nie zdominują Polski i nie pozwolą na kontry. To zespół Smudy będzie musiał atakować.

Tuż przed końcem Polacy oddali dwa celne strzały, w środek bramki. I skończyło się 0:0. Po raz ósmy za kadencji Smudy nie pokonał finalisty Euro 2012. W 2006 roku zwycięstwo z Portugalczykami napędziło drużynę Leo Beenhakkera tak, że wygrała grupę eliminacyjną Euro 2008. Zespół Smudy przez dwa i pół roku nie pokonał europejskiego mocarza. W grupie też na takiego nie natrafi. Ale gra z Portugalią po przerwie dała nadzieję, że Greków, da się pokonać. Szczególnie, że powinno być komu strzelać gole.

Smuda po meczu z Portugalią:

Brakowało kilku zawodników z pierwszej jedenastki, ale rezerwowych tez musimy testować. Wasilewski zagrał w środku obrony z Perquisem i to może być nasza dwójka na Euro. Cieszę się szczególnie, że Perquis doszedł do siebie po operacji - powiedział Smuda .

Euro 2012 Power ranking czytelników Sport.pl. Weź udział ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.