Euro 2012. Jak Estonia pokochała futbol

Nawet estońscy piłkarze nie wierzyli, że będą tak blisko awansu na Euro 2012. W czwartek okazało się, że w barażach zmierzą się z Irlandią.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Nie sposób zliczyć iloma wykrzyknikami i przymiotnikami w stopniu najwyższym potraktowała wczoraj estońska prasa osiągniecie reprezentacji. Gdy w lutym 2010 r. losowano eliminacje ME, reprezentacja kraju, w którym mieszka tylko 1,3 miliona ludzi, nie mieściła się w pierwszej setce rankingu FIFA, jej sąsiadami w koszyku były Kazachstan i Liechtenstein. - Wtedy nikt się nami nie interesował. Woleliśmy oklaskiwać narciarzy, którzy zdobywali medale na mistrzostwach świata i igrzyskach, w awans na Euro nie wierzyli nawet piłkarze. Dziś ludzie nawet niezainteresowani sportem oszaleli. Sukces reprezentacji zjednoczył kraj - opowiada Oliver Lomp z dziennika "Postimees".

Platini na Narodowym: to chyba nie jest stadion?

We wtorek, po przegranym 0:2 sparingu z Ukrainą, estońscy piłkarze i kibice oglądali na stadionie w Tallinnie mecz Słowenia - Serbia. Gdyby wygrali goście, zapewniliby sobie baraże. Rzutu karnego nie wykorzystał Nemanja Vidić z Manchesteru United i Serbowie przegrali 0:1. Vidić i kapitan Dejan Stanković (Inter) po meczu zrezygnowali z gry w kadrze. W eliminacjach pełna gwiazd Ligi Mistrzów reprezentacja Serbii z Estonią zdobyła tylko punkt. - Przez ostatnie 20 lat selekcjonerzy kazali naszym piłkarzom stać w obronie i wykopywać piłkę. Trudno było to nawet nazwać futbolem. Tarmo Rüütli, który rządzi kadrą od trzech lat, chce, by jego drużyna długo utrzymywała się przy piłce i atakowała - mówi Lomp.

W dziesięciu meczach eliminacyjnych Estonia straciła aż 14 goli. Najwięcej z 18 drużyn, które zajęły dwa pierwsze miejsca w grupach. W drodze do baraży przegrała z najsłabszymi w grupie Wyspami Owczymi 0:2. - Rüütli nawet po takich meczach mówił piłkarzom, że stać ich na sukces. To świetny facet, uwielbiany w szatni. Atmosfera w kadrze jest niesamowita, piłkarze nie mogą się doczekać wyjazdu na zgrupowanie. Rüütli ma też szczęście, bo takiego zawodnika jak Konstantin Wasiljew w historii naszego futbolu jeszcze nie było. To nasz Xavi! - mówi Lomp. 27-letni rozgrywający rosyjskiego Amkar Perm w eliminacjach strzelił pięć goli. Może być najlepszym piłkarzem, jakiego widziała Estonia, bo gdy w 1991 r. kraj ogłosił niepodległość, futbol właściwe w nim nie istniał. Estonia długo była jedyną republiką, której drużyny nie występowały w lidze ZSRR, żaden tamtejszy piłkarz nie doczekał się powołania do radzieckiej reprezentacji.

Do odbudowy futbolu zabrał się Aivar Pohlak. Były piłkarz, nauczyciel języka estońskiego i pisarz książek dla dzieci, dziś właściciel Flory Tallinn i agent piłkarski. - To dziwny facet. Po Tallinnie porusza się wyłącznie rowerem. Za granicę jeździ samochodem, nigdy nie zdradził, dlaczego nie korzysta z samolotów. W ogóle nie pije alkoholu - mówi Lomp.

Pohlak nosi długie, siwiejące włosy, nigdy nie widziano go w garniturze, najczęściej ubiera się w dziurawe dżinsy i kamizelkę z baraniej skóry. Był w niej nawet na ostatnim kongresie FIFA. Federacji, z krótką przerwą szefuje od 20 lat i staje na głowie, by zainteresować futbolem rodaków. W przyszłym roku Estonia będzie gospodarzem mistrzostw Europy dziewiętnastolatków. - Nie sposób mu odmówić charyzmy i pomysłów. Ostatnio podpisał umowę z bankiem, dzięki czemu 0,25 proc. z każdej transakcji kartą kredytową trafia na konto klubu, któremu kibicujesz. To ważne, bo państwo w futbol w ogóle nie inwestuje, a liga jest słabiutka - mówi Lomp.

Mecz ligi estońskiej średnio ogląda 160 osób, najmniej w Europie. Budżet najbogatszej Flory Tallinn wynosi ledwie 2 mln euro. Anglik Richard Barnwell, były piłkarz, a dziś trener juniorów w Levadii Tallinn opowiada jednak, że reprezentacje młodzieżowe z każdym rokiem grają coraz lepiej. - Młodzi estońscy piłkarze powinni wyjeżdżać za granicę, by się rozwijać. Talentu im nie brakuje - uważa Anglik.

- Nasz futbol naprawdę się rozwija. W ostatnim rankingu FIFA zajmujemy 58. miejsce. Tak wysoko nie byliśmy nigdy - mówi Lomp. - W barażach o Euro 2012 chcielibyśmy zagrać z Portugalią. W 2009 r. w Tallinnie zremisowaliśmy z nimi w sparingu, a powinniśmy wygrać.

Jeśli Estonia awansuje, zostanie najmniejszym krajem, który zagrał na ME.

Kto z kim w barażach

Turcja zagra z Chorwacją, Estonia z Irlandią, Czechy z Czarnogórą, a Bośnia i Hercegowina z Portugalią w barażach o udział w finałach piłkarskich mistrzostw Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie. Mecze odbędą się11/12 i 15 listopada. Losowanie odbyło się w czwartek w Krakowie.

Losowanie grup Euro 2012 odbędzie się 2 grudnia w Kijowie. W pierwszym koszyku znajdą się Polska, Ukraina (gospodarze turnieju), Hiszpania (obrońca tytułu) i Holandia. W drugim będą Niemcy, Włochy Anglia i Rosja. Pewne awansu są też Grecja, Szwecja, Dania i Francja.

Liczby eliminacji

11 - lat z reprezentacją Danii pracuje Morten Olsen. 62-letni trener doprowadził ją do mundiali w 2002 i 2010 r. oraz ME w 2004 i 2012 r.

50 - goli w 80 meczach reprezentacji Hiszpanii strzelił David Villa. Jest najlepszym strzelcem kadry w historii

Turcy dziękują Mesutowi Oezilowi ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.