Mirosław Trzeciak: Trochę im spada cyrkulacja piłki

To będzie kolejny wielki sprawdzian dla Cristiano Ronaldo. Na pewno nikt nie potrafi całkowicie wyłączyć go z gry, on zawsze odda dwa, trzy strzały na bramkę. Hiszpanie będą dominować, Portugalczycy będą odbierać piłkę bardzo daleko od ich bramki i szukać Ronaldo. Ale sam Cristiano będzie się musiał bardzo dużo nabiegać, żeby samemu powalczyć o piłkę - mówi o środowym półfinale Mirosław Trzeciak, były reprezentant Polski. Relacja z półfinału Z Czuba i Na żywo w Sport.pl o 20:15.

Olgierd Kwiatkowski: Jakiej Hiszpanii spodziewa się pan zobaczyć przeciw Portugalii? Takiej jak do tej pory na Euro, czy bardzo solidnej, dobrze zorganizowanej, ale czasami nudnej, czy wreszcie zabłysną grą ofensywną?

Mirosław Trzeciak: Stylu nie zmienią, bo pracowali nad nimi przez lata. Co do wyniku nie możemy być pewni, ale co do przebiegu gry już bardziej. To Hiszpanie będą prowadzili grę, osiągną przewagę w posiadaniu piłki, wymienią podania za podaniem, a Portugalia liczyć na kontrataki. To zespół, który nie potrafi narzucić swojego stylu, oni przecież nie mają typowego rozgrywającego. Owszem mieli go. To był Carlos Martins z Granady, ale wypadł tuż przed mistrzostwami. Doszło więc do tego, że dziś najlepszym zawodnikiem odpowiedzialnym za rozgrywanie akcji w Portugalii jest boczny obrońca Coentrao. W Madrycie gwiżdże się na niego, że kopie, że łapie za koszulkę, a tu on nadaje ton akcjom Portugalczykom. Dla mnie to zadziwiające, ale Paulo Bento dał mu wolność i on tę swobodę wykorzystuje. W Realu jest po prostu strażnikiem gwiazd i taką rolę musi tam znosić, w reprezentacji jest zupełnie inaczej.

Ronaldo kontra Hiszpania [KLIKNIJ, aby powiększyć]

Ale kiedy się mówi o kadrze Portugalii, to ma się przede wszystkim na myśli Cristiano Ronaldo. Jak zniesie psychicznie taki mecz, z Hiszpanią w której wszyscy znają go na wylot?

- Casillas powiedział, że Ronaldo nie gra tak dobrze, jak przez cały sezon w Realu. Można to potraktować jako pewną uszczypliwość. Sam jestem ciekaw jak wypadnie. To będzie kolejny wielki sprawdzian dla Cristiano Ronaldo. Na pewno nikt nie potrafi całkowicie wyłączyć go z gry, on zawsze odda dwa, trzy strzały na bramkę. Hiszpanie będą dominować, Portugalczycy będą odbierać piłkę bardzo daleko od ich bramki i szukać Ronaldo. Ale sam Cristiano będzie się musiał bardzo dużo nabiegać, żeby samemu powalczyć o piłkę.

Zaskoczyła pana Portugalia tym, że znalazła się w półfinale?

- Czwórka jest sprawiedliwa, tworzą ją rzeczywiście cztery najlepsze zespoły w Europie. Portugalczykami jestem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Eliminacji efektownie nie przeszli, tutaj owszem wygrali z Holandią, ale dopiero wtedy, kiedy w tej drużynie kompletnie popsuła się atmosfera, trafili na tę łatwiejszą połówkę czyli zagrali z Czechami. Prawdziwy test przejdą teraz z Hiszpanią. To zespół, który ma własny, ustalony styl gry. Szybki odbiór piłki i podanie do Naniego bądź Cristiano Ronaldo, którzy w sytuacjach jeden na jeden są nieobliczalni. Imponuje mi jednak spokój niektórych zawodników, zwłaszcza Pepe. W Realu Mourinho każe mu grać na wielkiej ekscytacji, to jest dobre na słabych rywali, ale na wielkich niekoniecznie, bo wtedy Pepe wybucha, robi głupoty. Tu jest spokojny, grzeczny. Paulo Bento, który jest tym drugim w Portugalii, bo wiadomo, że pierwszym będzie zawsze Mourinho, działa na takich zawodników kojąco i dobrze. Widzimy odmienionego Pepe, zupełnie nieznanego nam Coentrao.

A jak pan patrzy na Xabi Alonso, po meczu z Francją w którym strzelił dwa gole hiszpańskie gazety napisały, że to najlepszy zawodnik reprezentacji.

- Mówiąc, pisząc o futbolu popadamy czasami w skrajność, stąd taka opinia. Dla mnie Hiszpanie mają pięć wielkich gwiazd, oczywiście Xabi Alonso, ale jeszcze: Ramos, Pique, Iniesta, Casillas. Świetny jest też Busquets. Xabi jest zawodnikiem, który charakterologicznie ma bardzo dużo do powiedzenia w reprezentacji. Xavi powiedział, że czuje się zaszczycony, że gra z kimś takim w kadrze, bo czuje się dzięki niemu tak pewnie. Xavi piłkarz Barcelony mówi tak o graczu Realu! To znamienne, tę wypowiedź w Hiszpanii potraktowano bardzo poważnie i ją doceniono.

Torres czy Fabregas? Z Portugalią Hiszpanie zagrają z napastnikiem z przodu, czy znowu będą opierać się na pomocnikach i właśnie Fabregasem z przodu?

- Myślę, że to jest rzecz drugorzędna. Czy w składzie jest 9-tka czy 10-tka, to temat zastępczy. Prawdziwym problemem dla Hiszpanii jest brak Puyola i Villi. Widzę też, że Hiszpania traci trochę na tym, że z sił opadł Xavi. On nie jest w wysokiej formie. Tyle miał kontuzji w sezonie, że odbiło się to w końcu na jego zdrowiu. Nie jest to ten Xavi, który w każdej chwili zdąży ustawić się do podania, na którego liczy się, że da podanie. Cyrkulacja piłki u Hiszpanów jest dużo wolniejsza, trochę przez to spada posiadanie piłki, a to w grze Hiszpanii zawsze było decydujące. Nadal te statystyki są na wysokim poziomie. Del Bosque natychmiast reaguje, zawsze ma dużo argumentów, żeby coś w drużynie zmienić. Każdego kogo wprowadza Del Bosque wywołuje jakąś pozytywną reakcję dla drużyny na boisku. Zmiany są dla rywali porażające.

Hiszpania zmierza do obrony tytułu?

- Do końca nie wiemy, jak oni mogą zagrać, tak jak się to ma z Portugalią. Mieli mecz z Włochami, ale to była inauguracja, pokazali wtedy - po stracie gola - że stać ich na szybką odpowiedź, wytrzymali presję. Myślę, że na razie tylko Niemcy przeszli prawdziwy test.

*Mirosław Trzeciak , były piłkarz reprezentacji Polski, pracuje w czwartoligowym klubie Iruna, na Euro jest komentatorem w TVP.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.