Coraz większe emocje na Trybunie Kibica! ?
Drużyny Francji i Hiszpanii spotkały się ostatnio podczas Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku. Wygrała Francja i awansowała do półfinału, ale od tamtej pory, na następnych turniejach Hiszpania była nie do zatrzymania.
Teraz obie ekipy spotykają się ponownie, i choć faworytami są Hiszpanie, Del Bosque przestrzega przed dzieleniem skóry na niedźwiedziu, błędem, który jego zdaniem kadra Luisa Aragonesa popełniła w 2006 roku.
- Doskonale pamiętam tamten mecz - powiedział Del Bosque - Nie doceniliśmy wtedy rywala, to takie bardzo hiszpańskie - nie zwracać uwagi na przeciwnika.
Aragones tworzył już wtedy młodą, obiecującą kadrę, która zabłysła na Euro w 2008 roku. Jednak już w 2006 miała potężne ambicje i hiszpańskie media przed meczem z Francją pisały o "odesłaniu Francuzów na emeryturę" odnosząc się do wysokiej średniej wieku przyszłych wicemistrzów świata. Zinedine Zidane i jego koledzy skarcili hiszpańską butę wygrywając 3:1.
Del Bosque utrzymuje, że obecna Francja była bez wątpienia najsilniejszą ekipą grupy D, nawet mimo porażki ze Szwecją i awansu z drugiego miejsca.
- Wiemy, że Francja to dla nas najtrudniejszy możliwy przeciwnik z grupy D, mają składniki na bardzo mocną drużynę - mówi Del Bosque - Są silni, dobrze zorganizowani, grają trochę jak my i nie mają żadnych kompleksów.
Del Bosque przyznał, że absencja Philippe Mexesa to poważny problem Francuzów, ale 'ten chłopiec z Arsenalu (Laurent Koscielny - przyp. Sport.pl) jest bardzo dobry.'
Ręka, balonik, trzy żółte kartki. Słynne pomyłki sędziowskie