Kilka dni temu trener Zagłębia Lubin spotkał się z wiceprezesem PZPN Antonim Piechniczkiem, członkiem komisji, która ma wybrać nowego selekcjonera. Według naszych informacji wszystko jest już przesądzone - Smuda dostanie posadę. W środę ustalił z prezesem PZPN Grzegorzem Latą warunki kontraktu.
Trener odmówił komentarza. - Będzie zarabiał bardzo dużo - mówi nasz informator. Na tyle dużo, że związek chce, by pensję opłacał sponsor. Andrzej Placzyński, szef handlującego prawami telewizyjnymi Sportfive, i szara eminencja PZPN szukają już firmy gotowej płacić Smudzie. Nie wiadomo jeszcze, jak długo będzie obowiązywał kontrakt.
Kilka dni temu większe szanse na prowadzenie kadry mieli Stefan Majewski i Paweł Janas. Lato postawił na Smudę, by uspokoić zbuntowanych kibiców. W sondażach były trener Widzewa, Wisły i Lecha miał aż 70 proc. poparcia.
W czwartek nominację ma zatwierdzić zarząd związku. Oficjalnie ogłosi go kilka dni później.
- Wpłynęło kilka konkretnych ofert. Większość osób prosi, by nie ich ujawniać nazwisk; niektórzy pracują w federacjach lub klubach i poszukują nowych możliwości. Wiadomo - umowa na dwa lata i fantastyczna impreza. Wygrać może tylko jedna osoba i nikt nie chce być wśród przegranych - powiedział Jerzy Engel.
- Dlaczego wszyscy mnie popierają? Bo wiedzą, że jestem skurczybykiem, którego drużyny zawsze gryzą trawę, aby wygrać - mówił kilka dni temu w wywiadzie dla "Dziennika" Franciszek Smuda.
Naświeższe informacje - w serwisie o kadrze na Sport.pl ?