Przypomnijmy: Ronaldo musiał zejść z boiska jeszcze w pierwszej połowie wskutek kontuzji doznanej po ataku Dimitriego Payeta. Portugalczyk wrócił na ławkę rezerwowych w dogrywce i niemalże przejął rolę trenera - dużo gestykulował i podpowiadał swoim kolegom na boisku.
Takie zachowanie nie do końca spodobało się Jose Mourinho. - Ronaldo nie miał żadnego wpływu na grę swoich kolegów. 11 piłkarzy na boisku po prostu wykonywało swoją pracę, a ich szefem był trener - powiedział menedżer Manchesteru United w rozmowie ze "Sport TV".
- Wydaje mi się, że w Ronaldo siedziało za dużo emocji, widział, że zespołowi brakuje zaledwie kilku minut od osiągnięcia wielkiego celu. Nieco stracił głowę, choć to nie jest zła rzecz. Wiem z doświadczenia, że w takich momentach, gdy trzeba podjąć ważne decyzje, piłkarze gubią się w swoich własnych światkach.
Ronaldo odpowiedział Mourinho na Instagramie, bo trudno podejrzewać, by wrzucenie tego zdjęcia z podpisem "szybkie przypomnienie" było przypadkiem.