Rok przed Euro 2012: wszystkie lotniska, połowa dróg i ćwierć kolei. "Boję się masakry"

REKLAMA
- Boję się, że to będzie masakra - tak o stanie przygotowań dróg i autostrad przed Euro 2012 powiedział Adrian Furgalski, szef Zespołu Doradców gospodarczych TOR. Wraz z Jakubem Adamskim ze Stowarzyszenia Integracji Społecznej Komunikacji oceniali, jak dużo Polsce udało się zrobić w ciągu ostatnich czterech lat.
REKLAMA

Jakub Adamski i Adrian Furgalski konfrontowali w Poranku Radia TOK FM swoje prognozy z ubiegłych lat dotyczące przygotowania polskiej infrastruktury do Euro 2012 z rzeczywistością na rok przed mistrzostwami.

REKLAMA

"Gdyby nie Euro 2012, nic by nawet nie drgnęło"

Według gości Komentarzy Radia TOK FM już teraz widać, że lotniska będą gotowe w 100 procentach. - Z wyjątkiem Poznania, którego mieszkańcy sprawili nam przykrą niespodziankę. Chcą w ogóle pozbyć się lotniska w Ławicy i przenieść operacje cywilne na lotnisko wojskowe w Krzesinach. Wątpię, żeby to było realne - uważa Furgalski.

Dróg udało się wykonać mniej więcej połowę. Szczególnym problemem są drogi ekspresowe. - Tu właściwie rząd się już poddał - stwierdził. Inwestycje kolejowe ocenił na gotowe w 40 proc. - Choć z żadną linią nie wyrobimy się tak, by wprowadzić standard trzech godzin podróży między miastami, to jednak będą odnowione dworce w Gdyni, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu. Gdyby nie Euro 2012, nic by nie drgnęło na dworcach - podsumował Furgalski.

"Polskie przygotowania oceniam na czwórkę"

Jakub Adamski powiedział, że Euro 2012 dało nam motywację do zrobienia prędzej tego, co i tak nas czekało. Jednak na razie jeszcze nie widać wielu zmian, bo większość inwestycji będzie oddana tuż przed imprezą. - Zostanie podwojona sieć komunikacji drogowej: dziś mamy 1600 km porządnych autostrad i dróg ekspresowych, a w budowie jest kolejne 1400. To realna wartość, z której będziemy się cieszyć. Zyskaliśmy też wysoki standard przestrzeni publicznej wokół stadionów - dodał.

Minister Giersz: Stadion Narodowy będzie miał polską nazwę >>>

REKLAMA

Adamski wystawiłby Polsce za przygotowania czwórkę ze względu na mało czasu. - Prawo organizowania imprezy dostaliśmy cztery lata temu. A przygotowanie od zera i budowa autostrady to jest minimum 5-6 lat - stwierdził.

"Boję się, że to będzie masakra"

Optymizmu Adamskiego co do postępów w budowie dróg nie podzielił Furgalski. - Boję się, że to będzie masakra. Jest problem z jakością oddawanych dróg. Jeden z dyrektorów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad powiedział, że jest ona w stanie kontrolować tylko 10 proc. budów. Reszta jest kontrolowana po łebkach. A i tak w momencie realizacji inwestycji średnio na co piątym kilometrze stwierdzają fuszerkę. Wtedy jeszcze da się to poprawić. Co jednak z tymi 90 proc. dróg, które powstały bez dokładnego nadzoru? - zastanawiał się Furgalski.

Obawia się też o to, czy Narodowe Centrum Sportu poradzi sobie z wykorzystywaniem stadionów np. do organizacji imprez masowych. - Dotąd tournee po Europie każda gwiazda kończyła na Berlinie. NCS musi się nauczyć zarabiania na stadionach tak, żeby sami managerowie gwiazd widząc rozwijający się rynek polski i Warszawę z bardzo nowoczesnym stadionem, sami starali się do nas przyjechać. Mało jest w Polsce takich osób, które miałyby światowe kontakty w show-biznesie - zauważył.

Jakubiak: "Po EURO 2012 zostaną nam tylko stadiony"

REKLAMA

Jesteśmy przygotowani do Euro 2012? Jakich zmian się spodziewasz? Opinie można kierować na komentarze@tok.fm i nagrywać pod numerem (22) 44 44 064.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory