Polacy przed Euro 2012: Jak to się robi po drugiej stronie Bałtyku

Do 2012 roku powstanie stadion narodowy na 50 tys. widzów. Kwadrans jazdy komunikacją publiczną od centrum miasta, z dojazdem z autostrady. Obiekt sam na siebie zarobi i nie dostanie dotacji z publicznych pieniędzy. W Warszawie? Nie, w Sztokholmie

Niemcy krytykują UEFA: Euro 2012 grozi fiasko ?

Lars-Erik Salminen, burmistrz położonej na północy Sztokholmu gminy Solna, z entuzjazmem opowiada o budowie stadionu narodowego Szwecji, który ma powstać w ciągu czterech lat na podległym mu terenie. Decyzja o budowie zapadła na początku 2006 roku, a po dziewięciu miesiącach był już gotowy projekt. Budowa ruszy w styczniu, bez politycznych burz i przesuwania lokalizacji stadionu z miejsca na miejsce.

Gdzie Warszawa, a gdzie Sztokholm

- Wprawdzie nie organizujemy w najbliższym czasie dużej imprezy piłkarskiej, ale myślimy o organizacji Euro w 2016 roku, więc postanowiliśmy już teraz zbudować nowy stadion narodowy z prawdziwego zdarzenia. Będzie miał rozsuwany dach, ogrzewane wnętrze i 50 tysięcy miejsc dla fanów piłki nożnej. A na koncerty wejdzie nawet 67 tysięcy. Nasz stadion ma służyć nie tylko piłce nożnej, inaczej by na siebie nie zarobił. Będziemy organizować wyścigi żużlowe, zawody jeździeckie, koncerty, a także kongresy w centrum konferencyjnym i dużym hotelu przylegającym do stadionu - snuje wizję przyszłego stadionu narodowego Szwecji Lars-Erik Salminen.

- Wiem, że w Polsce i na Ukrainie mają się odbyć mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Też budujecie nowy stadion narodowy w Warszawie? Jak wam idzie? - ciekawi się burmistrz.

W Warszawie myślą na razie tylko o rozgrywaniu meczów piłkarskich, które obejrzy maksymalnie 54,5 tys. osób. Na sztokholmski stadion kibic dostanie się dość łatwo - 15 minut jazdy metrem z centrum miasta lub jeszcze krócej szybką koleją podmiejską. Pod stadion będzie można także dotrzeć z dwóch autostrad biegnących niedaleko obiektu, z których jedna prowadzi na główne lotnisko stolicy Szwecji. A w stolicy Polski? Władze unieważniły przetarg linii metra, która miała docierać w pobliże stadionu. Za to w 2012 r. ma być gotowa linia kolejowa z Okęcia pod stadion. Autostrada z Łodzi do Warszawy ma być gotowa w 2011 r., a rok później połączyć się z nową obwodnicą miasta. Nie ma jednak żadnej pewności, że drogowcy dotrzymają tych terminów.

Ukraińska prasa zadowolona z decyzji UEFA ?

Szwedzki stadion zarobi, polski nie

Polskiego działacza piłkarskiego czy kibica dziwi pewnie, że Szwedzi podchodzą do budowy swego nowego stadionu narodowego czysto komercyjnie.

- Obliczyliśmy, że stadion będzie zarabiał nie tylko na własne utrzymanie, ale że wygeneruje zysk. Dlatego go budujemy. Gdyby nie był dochodowy, w ogóle by nie powstał - tłumaczy Lars-Erik Salminen. - Chcemy, by to była inwestycja, z której będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Sztokholmu, a nie tylko fani piłki nożnej - dodaje.

Rozsuwany dach i ogrzewane wnętrze pozwolą wykorzystać obiekt przez cały rok. Na pierwszy rok działania stadionu zaplanowano już blisko 50 różnych imprez, których łączna publiczność ma przekroczyć milion osób. W centrum kongresowym przylegającym do stadionu będą też organizowane duże konferencje, których uczestnicy zatrzymają się w nowym hotelu z 300 pokojami. A w kilkunastu nowych restauracjach zostaną ustawione tysiące stolików (największa z nich ma mieć 2 tysiące miejsc).

Interes na budowie stadionu zrobią też firmy deweloperskie.

- Szwedzcy decydenci pomyśleli nie tylko o samym stadionie, ale też o przestrzeni wokół niego. Zatwierdzili projekt budowy wielofunkcyjnego centrum przylegającego do obiektu o powierzchni 350 tysięcy metrów kwadratowych. Znajdą się tam mieszkania, hotel, powierzchnie handlowe - mówi Lars Johansosson z firmy Unibal-Rodamco, która bierze udział w przedsięwzięciu. - Dzięki stadionowi powstanie nowa dzielnica miasta - dodaje.

Szwedzki podatnik nic nie dopłaci do obiektu wartego ok. 210 mln euro. Szwedzka Federacja Piłkarska przewodzi prywatnej spółce, która sfinansuje budowę i będzie zarządzać nowym stadionem. Do spółki oprócz działaczy piłkarskich należy także gmina Solna i firmy deweloperskie.

Gmina Solna też nie daje pieniędzy na budowę stadionu, do spółki przystąpiła przekazując grunty, za które zamierza pobierać czynsz, kiedy już powstaną nowe biura, sklepy i mieszkania przylegające do stadionu.

Gotówka na budowę pochodzi od sponsorów i z kredytu, który ma być spłacany z dochodów przyszłych imprez.

Warszawski stadion narodowy ma być prawie dwa razy droższy od sztokholmskiego. Budowa w całości będzie sfinansowana z budżetu państwa.

Po deyczji UEFA ws. Euro w Polsce i na Ukrainie, Włosi źli i zazdrośni

Stwórz własną drużynę w Lidze Mistrzów - zagraj i Wygraj Ligę Mistrzów ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.