A może po prostu Ronaldo ma dobre wyczucie czasu. Podobnie jak banda reklamowa. Zobaczcie sami:
Ronaldo nie pograł w finale Euro 2016 zbyt długo. Po ostrym wejściu Payeta na samym początku spotkania, musiał zejść z boiska. Wyszedł z szatni przed dogrywką, by zmotywować kolegów. Podchodził do każdego, podpowiadał, tłumaczył jak grać w najważniejszym momencie ich kariery. Był też niemalże równym Santosowi trenerem, bo żył przy linii jak prawdziwy szkoleniowiec.
Na koniec to on podniósł puchar. Przed meczem mówił, że po finale Euro 2004 płakał z rozpaczy i teraz chciałby płakać ze zwycięstwa. Były to prorocze słowa, choć napastnik Realu Madryt zapłakał też z bólu. Być może triumf z reprezentacją okupił poważnym urazem.
Ronaldo z pucharem na głowie! Portugalczyk pociesza przegranych [ZDJĘCIA]